To był mecz, który przejdzie do historii. Na inaugurację Ligi Mistrzów piłkarze ręczni PGE Vive zremisowali na wyjeździe z THW Kiel 30:30, zdobywając gola dającego jeden punkt dokładnie w ostatniej sekundzie spotkania.
Obydwie drużyny przez całe 60 minut nie potrafiły wypracować większej niż dwubramkowej przewagi. Na pomeczowej konferencji trener kielczan Talant Dujszebajew zdradził, co marzyło mu się przed starciem z Niemcami.
– Marzyłem o wygranej. Jedną, bądź dwoma bramkami. Kiedy na 40 sekund przed końcową syreną przegrywaliśmy dwoma golami to remis można uznać za sprawiedliwy, ale patrząc na całe 60 minut pozostaje niedosyt. Kiel też może uznać ten remis za niesprawiedliwy. Zabrakło im 40 sekund do wygranej. Podziękowałem chłopakom w szatni. Jestem z nich dumny – dodał szkoleniowiec mistrzów Polski.
Już w najbliższą niedzielę o godzinie 20.00 w Hali Legionów w 2. kolejce Ligi Mistrzów PGE Vive zmierzy się z Motorem Zaporoże.