Po czterech porażkach z rzędu piłkarze Korony zdobyli punkt w meczu z Wisłą Kraków. Kieleckich piłkarzy prowadził Sławomir Grzesik, który na co dzień jest trenerem drużyny rezerw. Tymczasowo zastąpił on, zdymisjonowanego przed dwoma tygodniami, Włocha Gino Lettieriego.
To tymczasowe wykonywanie obowiązków w niczym nie przeszkadzało szkoleniowcowi, ani tym bardziej zawodnikom.
– Jesteśmy profesjonalistami i takim samym jest Sławomir Grzesik. Nie skupialiśmy na tym co działo się wokół klubu, tylko na każdym treningu i jak najlepszym przygotowaniu do meczu z Wisłą – stwierdził 21-letni obrońca Mateusz Spychała.
Sławomir Grzesik powiedział, że od początku wiedział, że z pierwszym zespołem będzie pracował tylko przez pewien czas.
– Były różne spekulacje w mediach, że jakby było dobrze, to może zostanę dłużej. Od samego początku sprawa była jednak postawiona jasno, że jestem tylko tymczasowym trenerem. Na czas dopóki klub nie znajdzie nowego – powiedział 49-letni szkoleniowiec.
Wiele wskazuje na to, że w kolejnym spotkaniu PKO Ekstraklasy Koronę poprowadzi już nowy trener, który oglądał konfrontację z Wisłą, a w poniedziałek ma zostać oficjalnie zaprezentowany przez kielecki klub.
– Kompletnie nie zaprzątam sobie tym głowy. Nawet powiedziałem piłkarzom w szatni, że nie wiemy jeszcze co będzie w poniedziałek. Jak będzie taka potrzeba, żeby wciąż pracować z zespołem, to będę robił to dalej. Jeśli nie, to też dobrze. Na razie nie mam oficjalnego komunikatu, także na tę chwilę jestem trenerem – stwierdził tuż po meczu Wisłą Kraków Sławomir Grzesik.
Kto zasiądzie na ławce trenerskiej Korony w najbliższą sobotę Gdańsku? Być może dowiemy się już w poniedziałek.