W trzeciej kolejce sezonu trzecioligowe rezerwy Korony Kielce pokonały na własnym stadionie innego beniaminka Jutrzenkę Giebułtów 2:0 (1:0). Prowadzenie dla gospodarzy zdobył w 18 minucie Dawid Lisowski, a wynik spotkania ustalił w 73 minucie Piotr Pierzchała skutecznie wykonując rzut karny.
– Proszę pamiętać, że gramy ligę wyżej i spodziewam się, że będą takie trudne mecze. Najważniejsze jest to, że mimo kilku indywidualnych błędów zagraliśmy „na zero” z tyłu. Oczywiście, mogliśmy zamknąć to spotkanie wcześniej, ale zabrakło skuteczności w kluczowych momentach. Jednak mieliśmy więcej sytuacji niż rywale i wygraliśmy zasłużenie różnicą dwóch bramek – podsumował trener kielczan Sławomir Grzesik.
– Mimo zwycięstwa nasza gra mogła wyglądać znacznie lepiej. Powinniśmy szybciej operować piłką, być bardziej dokładni i wykorzystywać nadarzające się okazje – powiedział kapitan Korony Piotr Pierzchała.
– Trzy punkty zostają w Kielcach, bo Korona zdobyła dwie bramki, a my żadnej. Gramy trzeci mecz w tej lidze i jest podyktowany przeciwko nam trzeci rzut karny. Mamy swoje sytuacje, ale nie potrafimy ich wykorzystać – podsumował trener Jutrzenki Piotr Powroźnik.
Za tydzień rezerwy Korony Kielce zmierzą się w Sieniawie z miejscowym Sokołem.
Korona II Kielce: Kozioł, Pierzchała, Bujak, Prętnik, P. Lisowski(80′ Jopkiewicz), Szelęgowski(46′ Piróg), Szymusik, D. Lisowski(91′ Szałas), Jukić(55′ Radin), Spychała, Sowiński(66′ Petrović).
Jutrzenka Giebułtów: Iliński, Michalec, Zając, Arian, Jeziorski, Zieliński(46′ Wojtaszek), Zawadzki, Balawender, Michniak(46′ Kawa), Domaradzki, Wcisło(64′ Bizoń).