Coraz więcej interwencji dotyczących likwidacji gniazd szerszeni notują świętokrzyscy strażacy. W okresie wakacyjnym przypada czas ich wzmożonej aktywności.
Jak informuje Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckiej straży pożarnej, w samym powiecie koneckim w 2018 roku ratownicy przyjęli 242 zgłoszenia w tej sprawie. Natomiast w tym roku, od lipca było ich już 50.
Mariusz Czapelski dodaje, że najlepiej zgłaszać zagrożenie w godzinach popołudniowych.
– Wtedy, kiedy owady już wrócą do kokonu, po całym dniu żerowania w terenie, mamy pewność, że usuniemy gniazdo wraz ze wszystkimi szerszeniami. Kiedy zgłoszenie wpływa do południa, zobowiązani jesteśmy do szybkiej reakcji jako strażacy i usunięcia gniazda. Jednakże wieczorem owady wracają, są zdezorientowane i agresywne, kiedy na miejscu nie zastają swojego kokonu. Mogą przez to powodować dodatkowe nieprzyjemności – mówi oficer.
Strażacy mają obowiązek przyjmować każde zgłoszenie, które stanowi zagrożenie życia lub zdrowia. W innych sytuacjach najlepiej wzywać firmy, które zawodowo zajmują się usuwaniem niebezpiecznych owadów.