W tym tygodniu reporterzy Radia Kielce dotarli do Czech. Byli m.in. w Jiczynie, mieście, gdzie żył Rumcajs, Hanka i Cypisek.
Drugi dzień naszej czeskiej bajkowej wyprawy zaczął się poza Jiczynem. Byliśmy w Czeskim Raju, który kryje w sobie wiele tajemnic, ale także mnóstwo historii i legend. Trafiliśmy do słynnej zbójnickiej jaskini Rumcajsa w Rzaholeckim Lesie, który rozciąga się na szczycie Brada, 4 kilometry od Jiczyna. W tej jaskini słynny rozbójnik mieszkał z Hanką po wygnaniu z Jiczyna przez starostę Humpala. W tym miejscu urodził się już Cypisek. W swoim gospodarstwie powitał nas sam Rumcajs z żoną Hanką. Pojawił się też wodnik Olszynek, który jest najlepszym przyjacielem Cypiska i uczy go być dobrym rozbójnikiem.
W jaskini turyści, głównie dzieci, pozostawiają prezenty. To m.in. rysunki z wizerunkiem Rumcajsa, a także przeróżne maskotki dla Cypiska. Jest tam także zeszyt, w którym najmłodsi zostawiają swoje podpisy i życzenia.
Rumcajs wędrował po okolicznych lasach, dotarł także do Skalnego Miasta, które znajduje się tylko 6 kilometrów od Jiczyna. To najczęściej odwiedzane miejsce w okolicach Jiczyna. To miasto skalne, zbudowane z piaskowca rozciąga się na południowych obrzeżach Czeskiego Raju. Spotkać tu można wielu turystów z Polski, ale nie tylko. My rozmawialiśmy z rodziną z Rzeszowa, która stwierdziła, że okolice świetnie nadają się do zapoznawania dzieci z górami. Najmłodsi mówią, że Czechy bardzo im się podobają, szczególnie kemping nad jeziorem, który znajduje się w pobliżu.
W Czeskim Raju zwiedziliśmy także ruiny zamku Trosky. Budowla powstała na dwóch szczytach wulkanicznych w XIV wieku. Znajduje się bardzo wysoko, co sprawia, że podróżując wokół Jiczyna, nie sposób go nie dostrzec.
Wschodnia wyższa wieża nazywana jest Panną, niższa, zachodnia – Babą. I właśnie o pochodzeniu tych przedziwnych nazw dowiedzieć się można z legendy o Troskach. Opowiada o córce pana z Berkowa i jego matce, które miały zająć się zamkiem pod jego nieobecność.
Legenda o Troskach
Właścicielem zamku był pan z Bergowa. Jego marzeniem było to, by Trosky stały się miejscem chętnie odwiedzanym przez najbardziej znanych i sławnych królów oraz książąt świata. Pewnego jednak razu możnowładca musiał opuścić swój zamek i udać się w daleką podróż. Zawołał do siebie swoją matkę Marię i córkę Karolinę. Obiecały one, że pod jego nieobecność będą rządzić tak dobrze, jak on.
Przez pewien czas obie kobiety spełniały jego rozkazy, do Trosek często przyjeżdżali sławni książęta, ale władanie zaczęło się obu kobietom podobać. Pewnego dnia pokłóciły się o to, która będzie rządzić zamkiem do powrotu pana z Bergowa.
W końcu każda z kobiet zajęła jedną z wież zamku. Matka Maria zajęła tę grubszą, ale niższą, Karolina – cieńszą, ale wyższą. Od tej pory nie wychodziły na zewnątrz, codziennie natomiast przez kilka godzin krzyczały do siebie z małych okienek wież i kłóciły się tak zajadle, że słychać je było na całym świecie.
Przez te swary okolica biedniała, odwiedzających zamek było coraz mniej, ponieważ nikt nie chciał wysłuchiwać kobiecych wrzasków. Pan z Bergowa nie kwapił się z powrotem na zamek, a służba zamkowa pouciekała. Po pewnym czasie straszne krzyki i kłótnie ustały, a pewien młody chłopiec postanowił wybrać się do zamku. W wieżach nie znalazł nikogo, tylko okno otwarte na oścież. Do dziś nie wiadomo, gdzie obie się podziały.
Gdy okolica dowiedziała się o zniknięciu hałaśliwych kobiet, ludzie zaczęli powracać do swych domów, a razem z nimi powróciło szczęście i przyjaźń. Wspólnymi siłami odbudowali okolice Trosek, a wieżom nadali imiona.
Następnie zwiedzaliśmy zamek Kost (1349 rok). Znajduje się ok. 4 km od miasteczka Sobotka. Jako jeden z niewielu zamków w Czechach znajduje się nie na wzgórzu, ale w dolinie, na urwisku skalnym z piaskowca. Należy do najlepiej zachowanych zamków gotyckich w kraju. Zamek Kost jest miejscem, w którym powstało wiele filmów, także z wątkami bajkowymi. To m.in. film „Z diabłami nie ma żartów” z 1984 roku, a także „Klątwa Braci Grimm” z 2005 roku, czy „Magiczne Święta” z 2015 roku. Ciekawostką jest to, że zamek nie został nigdy zdobyty.
Odwiedziliśmy także hrad a zámek (zamek i pałac) w Starych Hradach. To raj dla dzieci. Znajduje się tu bowiem 400 postaci bajkowo-baśniowych, stworzonych całkowicie przez właścicieli tego miejsca. Bajki ich autorstwa wydane zostały już w kilku tomach, są również gry planszowe. Figury, które można podziwiać, mają swoje imiona. Każda z postaci ma swoją historię. Są to skrzaty, smoki i olbrzymy. Zamek w Starych Hradach jest otwarty dla turystów cały rok. Ponadto na dziedzińcu pojawiają się żywe zwierzęta – koza, kot, kury, a także barany, czy króliki.
Naszą wędrówkę śladami Rumcajsa skończyliśmy obchodem po mieście. Zaczęliśmy na Rynku, przy budynku starego ratusza, gdzie urzędował starosta Humpal, który wyrzucił Rumcajsa z Jiczyna i zamknął zakład szewski na zawsze. Wtedy z konieczności Rumcajs został rozbójnikiem. Innym ciekawym elementem są podcienie w każdym budynku znajdującym się przy Rynku. Pojawiają się one w bajce, ale istnieją również w rzeczywistości. W samym centrum Rynku znajduje się krótka historia bitwy o Jiczyn, która odbyła się w 1866 roku.
W Jiczynie spotkać można gdzieniegdzie wizerunek Cypiska. To fragment gry miejskiej „Ścieżka Cypiska, czyli wędrówka śladami synka jiczyńskiego rozbójnika”. Trasa wynosi ok. 2 kilometrów i trwa blisko 1,5 godziny. Zabawa jest prosta, a trasa łatwa do przejścia. Większe dzieci nie będą miały z nią problemu, szlak z łatwością można przemierzyć wózkiem dziecięcym. Podczas wędrówki śladami Cypiska rozwiązuje się kilka zadań, jest też trochę niespodzianek.
Jiczyn to miasto, które nie bez powodu szczyci się mianem bajkowego. Czas chętnie tu spędzają rodziny z dziećmi. Mimo że przygody Rumcajsa cieszyły się popularnością wiele lat temu, dzieci także dziś znają najsłynniejszego czeskiego rozbójnika i jego rodzinę.
Pierwszego dnia naszej wędrówki kierowaliśmy się do Bramy Valdickiej (1568 rok), która często pojawia się w historii Rumcajsa. Tam o godzinie 12.00 wygrywany jest specyficzny hejnał. Wieża udostępniona jest do zwiedzania, należy pokonać 156 schodów, aby ze szczytu podziwiać widoki.
Jak informuje Jerzy Wilda, administrator bramy oraz warsztatu szewskiego Rumcajsa w Jiczynie, z tego miejsca widać Karkonosze i inne naturalne zabytki oraz małe krajobrazowe ogrody przyrodnicze. Oczywiście można obserwować miasto, w tym główny Rynek, począwszy od średniowiecznych fortyfikacji, które otaczały oryginalne Stare Miasto. Do dziś nie zachowało się wiele starych murów. Widzimy tylko fragment przechodzący obok kościoła św. Jakuba.
Następnie podążamy z Jerzym Wildą do zakładu szewskiego Rumcajsa. To ten sam zakład, który decyzją starosty jiczyńskiego Humpala został „po wsze czasy zamknięty za zniesławienie nogi burmistrzowskiej”. Tu można dowiedzieć się, w jaki sposób bohater wykonywał buty, gdy był jeszcze uczciwym rzemieślnikiem, a nie sławnym bajkowym rozbójnikiem. Ponadto zgromadzone są materiały upamiętniające autora bajki o Rumcajsie i autora wszystkich ilustracji w książce – Radka Pilarza.
– Dlaczego był szewcem? Bo jego ojciec i dziadek też wykonywali ten zawód. Dawniej to było uczciwe rzemiosło i było wielu innych szewców w Jiczynie, oczywiście nie tylko Rumcajs, ale on nie zarabiał na naprawach, tylko robił nowe buty – mówi Jerzy Wilda.
Dalej szliśmy do kościoła św. Jakuba, wybudowanego z rozmachem w duchu włoskiego manieryzmu. Najpierw weszliśmy schodami do pomieszczenia, z którego można obserwować kościół. Jak mówi Jakub Šews z Miejskiego Centrum Informacji, to wyjątkowy kościół, ponieważ nie ma wieży, nie ma też żadnego punktu widokowego. Ten budynek w swojej formie jest niedokończony, bo tak naprawdę miał być wielkim pałacem. Na dachu miała powstać duża kopuła, która powinna być rzeczywiście pośrodku tej dużej świątyni, jednak przedsięwzięcie nie zostało dokończone z powodu śmierci Albrechta Wallensteina. Był on największą postacią w historycznym mieście Jičín, ale z powodu jego tragicznej śmierci wiele innych zabytków jest zbiorem rzeczy niedokończonych. Ciekawostką jest to, że kopułę namalowano od środka, by pokazać jakby to w rzeczywistości wyglądało, gdyby kopuła istniała.
Kościół ma związek z jednym z bohaterów książki o Rumcajsie. Sąsiedni pałac Księcia Pana posiada korytarz, który łączy budowlę ze świątynią. Jak informuje Jana Korinková, kierownik przewodników Muzeum Regionalnego i Galerii w Jiczinie, Albrecht Wallenstein wymyślił, aby szlachta nie wchodziła do kościoła tym samym wejściem, co prości ludzie.
– To jest przestrzeń, która nazywa się Oratorium Panów i już nazwa wyjaśnia dlaczego. Panowie zamku przychodzili tutaj, aby modlić się. W zasadzie nie przychodzili jako zwykli ludzie, ale ci, którzy osobno się modlili. Musieli mieć okno, które znajduje się bezpośrednio nad ołtarzem. Tutaj można również zobaczyć kręcone schody, którymi szli przyjąć Komunię Świętą – wyjaśnia Jana Korinková. Dodaje, że w tym pomieszczeniu panowie klęczeli całą mszę.
W pałacu Księcia Pana, który dziś nazywa się Pałacem Wallensteina (1608 rok), znajduje się Muzeum Regionalne. Tutaj, prócz obejrzenia wystaw, starych wydań książek o przygodach słynnego rozbójnika, dzieci mogą m.in. poznać tajniki gry w teatrze lalkowym, który także odwiedziliśmy.
– Teatr lalek jest przygotowany przede wszystkim po to, by dzieci w ogóle poznały lalkę teatralną, a następnie postarały się wziąć marionetkę w swoje ręce i spróbować, jak trudno lub łatwo ją poprowadzić i z nią pracować – wyjaśnia Jana Korinková.
W tym samym budynku znajduje się Galeria Radka Pilarza, ilustratora, który stworzył wizerunek wszystkich postaci w książce o Rumcajsie. Tutaj dzieci poznają bajkę w sposób interaktywny. W galerii umieszczone są ruchome i stałe obrazy, z którymi dzieci mogą bawić się w dowolny sposób.
– Dzieci mogą tu po prostu zanurkować w bajkowy świat Rumcajsa. To przecież pozytywna bajkowa postać. Można więc powiedzieć, że to wzór, który pomagał słabszym, faktycznie walczył z przemocą, taki czeski Robin Hood – mówi Jakub Šews z Miejskiego Centrum Informacji.
Dodaje, że galeria posiada licencję handlową, którą miasto Jicin przekazało Rumcajsowi. Jest to oficjalny dokument stwierdzający, że tylko w Jiczynie może znajdować się pracownia szewska Rumcajsa.
Ostatnim odwiedzanym miejscem pierwszego dnia była biblioteka nosząca imię Wacława Čtvrtka. Tam nie brakuje książek jego autorstwa, to też m.in. historie o Żwirku i Muchomorku. Jak podkreśla dyrektor jiczyńskiej biblioteki, Jana Benešowa, nazwisko Wacława to pseudonim, ponieważ urodził się 4 kwietnia. Prawdziwe nazwisko to Cafourek. Dodatkowo warto pamiętać, że pisarz związany jest z Jičínem, ale urodził się w Pradze. Kiedy wybuchła I wojna światowa jego tata zaciągnął się do wojska, a matka i brat przeprowadzili się na ten czas do dziadków do Jičína. Dziadek Wacława był bardzo sławny, ponieważ był burmistrzem Jičína i szanowanym obywatelem o nazwisku Fejfar. Młody Wacek dorastał tutaj i chodził do najniższych klas. A potem mówił, że jego bajki pochodzą stąd. Dlatego, że jego matka często śpiewała z nim i chodziła na wycieczki. A dziadek opowiedział mu o wielu miejskich sprawach i robił z nim różne przedmioty.