Mieszkańcy Sandomierza uczcili pamięć uczestników akcji „Burza”. Żołnierze idący wspierać powstańców w Warszawie, 75 lat temu starli się z Niemcami pod Pielaszowem. W bitwie zginęło ponad 60 osób, głównie z Sandomierza i okolicznych gmin.
Po mszy w kościele św. Józefa, uczestnicy uroczystości patriotycznych przeszli ulicą Mickiewicza na cmentarz katedralny, gdzie modlili się przy Mogile Pielaszowiaków. Były żołnierz AK Janusz Kamocki powiedział, że konieczna jest pamięć o tamtych wydarzeniach.
– Moje pokolenie wychowało się na pamięci walk o niepodległość, powstania styczniowego i innych zrywów. Daj Boże, żeby nigdy już Polacy nie musieli walczyć, ale niech kolejne pokolenia też wychowują się na pamięci, że w razie zagrożenia Polsce trzeba oddać wszystko – stwierdził Janusz Kamocki.
Wśród uczestników uroczystości byli też członkowie rodzin Pielaszowiaków, m. in. Marcin Kapka, którego wuj Jerzy Kucharski zginął w bitwie pod Pielaszowem, jako 18-letni chłopak. Marcin Kapka dotarł do wspomnień opisujących jego śmierć. Powiedział, że to był dzielny młody mężczyzna. On sam, co roku czci rocznicę bitwy pod Pielaszowem, ponieważ chce kultywować pamięć o bohaterach.
Senator Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Rusiecki, przewodniczący senackiej komisji obrony przypomniał, że sandomierski obwód Armii Krajowej chciał wesprzeć Powstanie Warszawskie, które w rzeczywistości było zrywem narodowym. Senator zaapelował do współczesnych pokoleń, aby nigdy nie zatarła się pamięć o tych wydarzeniach, a także o tym, kto był w nich katem, a kto ofiarą.
Poseł Marek Kwitek z PiS stwierdził, że niezwykle istotne jest oddanie czci Sandomierskim Kolumbom, którzy zginęli pod Pielaszowem i Wesołówką. Przypomniał, że ich rodziny przez wiele lat po wojnie przeżywały ogromną tragedię, bo walka o Ojczyznę nie była zauważana przez władze komunistyczne.
– Po latach oddajemy im należny hołd. Oni są wzorem. Wskazują nam, że bez względu na koszty, jakie trzeba ponieść, należy stanąć w obronie Ojczyzny- dodał poseł.
Burmistrz Sandomierza Marcin Marzec stwierdził, że rocznica bitwy pod Pielaszowem to jedno z najważniejszych wydarzeń patriotycznych, jakie w ciągu roku odbywają się w mieście. W bitwie zginął kwiat młodzieży sandomierskiej. To nasi przodkowie, to nasi mieszkańcy ginęli w obronie Sandomierza, w obronie kraju. Winni jesteśmy im wielki szacunek – powiedział burmistrz Marzec.
Członek zarządu powiatu sandomierskiego Ryszard Nagórny wyraził swój podziw dla patriotyzmu tamtego pokolenia, które w 1944 roku poniosło tak dużą ofiarę, poświęciło własne życie dla Polski.
W uroczystościach wzięli udział także kombatanci, przedstawiciele służb mundurowych, młodzież szkolna i członkowie rodzin Pielaszowiaków.