Ma właściwości antybakteryjne, można z niej otrzymywać syrop, ocet, a nawet piwo. Mowa o lawendzie. Uprawa tej rośliny staje się coraz bardziej popularna w naszym kraju i regionie. Ta kojarząca się z Prowansją roślina dobrze sobie radzi na piaszczystych glebach.
Małgorzata Głowacka, właścicielka lawendowego pola w okolicy Końskich mówi, że kiedyś była to roślina chętnie uprawnia w naszym kraju.
– Babcia ma teraz 90 lat i pamięta, jak rosła lawenda przy domu, a nawet warzono z niej piwo, więc uprawiana jest w Polsce od dawna – twierdzi Małgorzata Głowacka.
Zastosowanie lawendy zależy od fazy rozwoju kwiatów. Kiedy jest w fazie pączkowania, ścina się ją na bukiety albo zbiera na susz, który umieszczony w szafie chroni ubrania przed molami.
Jak mówi Małgorzata Głowacka, gdy lawenda rozkwitnie, zbiera się ją na olejki. Z około 20 kg lawendy otrzymujemy 200 ml olejku. Można destylować olejek z mieszaniny kwiatów z łodygami wtedy olejek jest bardziej kamforowy. Czystszy olejek udaje się pozyskać z samych kwiatów.
Lawenda doceniana jest z powodu swojego wszechstronnego działania. Ma właściwości antybakteryjnie, ale też kosmetyczne. Nalewka z lawendy jest świetnym sposobem na przeziębienie.
Poza tym można wykorzystywać ją kulinarnie. Z lawendy robi się ocet, olejek czy syrop. Doceniany na świecie jest też miód lawendowy. 2 tysiące krzaków tej rośliny wystarczą by wyżywić pszczoły z dwóch uli.
W branży kosmetycznej cenione są olejki eteryczne i hydrolat, który można stosować zamiast toniku lub na włosy. Lawenda skutecznie odstrasza insekty. Jej zapachu nielubą na przykład komary.