Krówka opatowska w czasie wakacji jest hitem sprzedaży wśród turystów, a także osób pochodzących z Opatowa bądź okolic, ale na stałe mieszkających poza granicami kraju. Wyjątkowy smakołyk, który posiada tytuł kulinarnego dziedzictwa, wywożony jest z kraju w ilościach niemal hurtowych.
Jak mówi Grażyna Podczasi, specjalista do spraw reklamy i marketingu w OSM w Opatowie, gdzie prócz sprzedaży tych słodyczy odbywają się także zajęcia z krojenia słodkiej masy, jednorazowo goście potrafią wziąć nawet 50 kilogramów cukierków. Dodaje, że krówka opatowska odwiedziła już każdy kontynent.
– Dostajemy zdjęcia od klientów, którzy fotografują krówkę w charakterystycznym miejscu. Mamy na przykład zdjęcia z Nowego Jorku czy Londynu – mówi Grażyna Podczasi.
Dodaje także, że wyczekiwane są zdjęcia krówek np. na Alasce czy na Grenlandii, bo takich jeszcze nie ma.
Zdjęcia z takich miejsc umieszczane są w galerii „Krówka podróżniczka” na jednym z portali społecznościowych. Grażyna Podczasi podkreśla także, że kupujący krówki mają specjalne życzenia. Wiele osób lubi świeże cukierki, które się ciągną. Krówki, które dłużej poleżą, robią się kruche, ale w środku nadal posiadają charakterystyczną „łezkę”.
W tym roku 3 kilogramy opatowskich przysmaków trafi do Melbourne w Australii, gdzie od ponad 40 lat mieszka Andrzej Mazur. Tradycyjnie podczas wizyty w Polsce kupuje krówki, które smakują całej rodzinie.
– Uwielbia je przede wszystkim moja żona oraz dwóch cudownych wnuków, którzy mieszkają daleko stąd. Dziś zdecydowałem, że jako niespodziankę kupię im 3 kilogramy krówek z Opatowa. One są wspaniałe, szczególnie gdy są świeże – mówi Andrzej Mazur.
Jak podkreślił, urodził się w Opatowie, dlatego do tego miasta wraca z sentymentu. Andrzej Mazur dodaje, że krówkę opatowską można kupić w Australii, lecz jej cena jest zdecydowanie wyższa.
Smakołyk ten w Opatowie produkowany jest od 1979 roku.