Mieszkańcy gmin: Pacanów i Nowy Korczyn walczą o przywrócenie zlikwidowanych połączeń autobusowych na linii Mielec-Szczucin-Oblekoń-Grotniki-Nowy Korczyn-Kraków. Jak twierdzą zostali pozbawieni jedynego środka komunikacji publicznej.
Przewoźnik twierdzi, że zlikwidował kursy, bo starosta buski zakazał mu korzystania z przystanków. Mieszkańcy wysłali pismo ze swoimi postulatami do premiera Mateusza Morawieckiego, wojewody i marszałka. Podpisało się pod nim 500 osób.
Protestujący, w rozmowie z Radiem Kielce tłumaczą, że połączenie na tej trasie było jedynym środkiem transportu, który umożliwiał dojazd do Krakowa, czy Mielca. Tymczasem od trzech tygodni trwa komunikacyjny paraliż dla wszystkich tych, którzy nie posiadają własnego auta.
– Do tej pory korzystaliśmy z oferty przewoźnika, rezerwując telefonicznie miejsce w przejeżdżającym autobusie, z określonego przystanku i każdy był zadowolony. Przez dziesięciolecia, na drodze powiatowej kursowało kilka linii autobusowych w tym tzw. PKS. Kilka lat temu wykonano nowe przestanki, zatoki autobusowe, a teraz wszystkie połączenia zostały zlikwidowane – tłumaczą.
Poseł Michał Cieślak z klubu PiS tłumaczy, że z informacji, które uzyskał wynika, że do zawieszenia kursów doprowadziła decyzja starosty buskiego – Jerzego Kolarza z PSL. Z informacji od przewoźnika wynika, że starosta odmówił możliwości korzystania z przystanków. Poseł obiecał pomoc.
– To niekorzystne działanie starosty, w dobie kiedy rząd Prawa i Sprawiedliwości przeciwdziała wykluczeniu społecznemu, odtwarzając połączenia komunikacyjne dla mieszkańców małych miast i wsi, przez co zyskują oni większy dostęp do placówek oświatowych, zdrowotnych, itp. – zaznacza poseł.
Starosta Jerzy Kolarz nie zgadza się z opinią, że to jego działania były powodem likwidacji połączeń. Twierdzi, że na trasie Rataje Słupskie-Grotniki obowiązuje zakaz wjazdu pojazdów powyżej 10 ton. Przewoźnik zwrócił się do starostwa o wydanie pozwolenia na przejazd pojazdami o masie większej niż przewidziana dla tej drogi. I tylko ta kwestia jest przedmiotem analizy. Starosta dodaje, że przez lata przewoźnik mimo obowiązującego znaku zakazu realizował tam kursy i nielegalnie zatrzymywał się na przystankach, na które nie posiadał koncesji.
– Zaproponowaliśmy przewoźnikowi, aby zaktualizował rozkład jazdy, uwzględniając przy tym po jednym z przystanków w gminach Pacanów i Nowy Korczyn. Miałby wówczas regularną linię i nie dotyczyłaby go kwestia znaku – zaznacza starosta.
Z właścicielem firmy przewozowej nie udało nam się skontaktować.