Kilkudziesięciu wykonawców weźmie udział w 5. Ogólnopolskim Konkursie Wokalnym imienia Krystyny Jamroz. Rywalizacja jest częścią Międzynarodowego Festiwalu Muzyki w Busku-Zdroju. Pierwszy etap odbywa się w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych w Kielcach, a dwa kolejne w sali koncertowej sanatorium Marconi w Busku-Zdroju. Na laureatów czeka pula nagród o łącznej wartości 50 tysięcy złotych.
Nagroda dla zdobywcy pierwszego miejsca to 10 tysięcy złotych. Oprócz tego, jak podkreśla Artur Jaroń, dyrektor Festiwalu, najlepsi mogą liczyć na innego rodzaju wyróżnienia.
– Gwarantujemy laureatom, że w ciągu roku każdy z nich jest zapraszany do występu na scenie. Laureaci poprzedniej edycji zaśpiewali między innymi na koncercie sylwestrowym w Kieleckim Centrum Kultury. Teraz na otwarcie Festiwalu, za moją namową, zaprosił ich Wiesław Ochman. Czekamy na kolejny wysyp młodych talentów. Mam nadzieję, że ich występ w niedzielę, na koncercie finałowym, o godzinie 11.30 w sanatorium Marconi przyniesie nam wiele satysfakcji – powiedział.
Młodych artystów oceni profesjonalne jury w składzie: dr hab. Ewa Biegas (Akademia Muzyczna w Katowicach), dr hab. Iwona Hossa (Akademia Muzyczna w Poznaniu), dr Magdalena Idzik (Uniwersytet Muzyczny w Warszawie), dr hab. Andrzej Biegun (Akademia Muzyczna w Krakowie).
Pracom tego gremium będzie przewodniczył wybitny tenor, Adam Zdunikowski, profesor Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Śpiewak przyjeżdża do Buska od prawie 20 lat. Sam mówi, że nie wie dokładnie po raz który tu gości.
– Busko-Zdrój to po pierwsze Krystyna Jamroz, po drugie Artur Jaroń, po trzecie cudowni odbiorcy, wierni muzyce operowej i operetkowej, a w ostatnim czasie piękna pogoda – wymienia.
Od kilku lat nie tylko występuje na buskiej scenie, ale zasiada w jury.
– To nowe wyzwanie i jestem z niego bardzo zadowolony, tym bardziej, że nasza praca skutkuje tym, że ci młodzi wokaliści dostają potem pracę w tym zawodzie, czyli nasze werdykty są potwierdzone przez życie artystyczne – zauważa.
Adam Zdunikowski nie ukrywa, że na tych młodych artystów patrzy jak na swoich następców.
– Sam wspominam chwilę, kiedy mój profesor, ucząc mnie różnych rzeczy na ostatnim roku, powiedział mi: robisz to źle, ja ci spróbuję pokazać. Po chwili namysłu jednak dodał: ale nie wiem, czy mi wyjdzie. Moim zdaniem marzeniem każdego pedagoga jest osiągnięcie takiego momentu, kiedy pokazując jakiś trudny wokalnie moment do rozwiązania, człowiek zaczyna się krygować, ewentualnie widzi, czy słyszy, że uczeń robi to lepiej od niego. To jest to, do czego dążymy. Ten zawód, zawód pedagog, to jest też misja – podkreślił.
O sobie mówi, że jest surowym jurorem, ale tłumaczy, że wynika to rzeczywistości, z jaką przyjdzie się w przyszłości zmierzyć artystom. Wyjaśnia, że konkurs jest przedsmakiem tego, co czeka tych młodych ludzi w zawodzie.
– Tłumaczenie, że ktoś ma gorszy dzień, że może nie najlepszy repertuar, może nie najlepsze warunki do tej prezentacji nikogo potem, nie będzie obchodziło. Trzeba być tu i teraz, i trzeba odpowiadać za to, co się zrobiło. Nikt potem z dyrektorów nie bierze pod uwagę czynników subiektywnych – wyjaśnił.
Pierwszy etap V Ogólnopolskiego Konkursu Wokalny imienia Krystyny Jamroz w czwartek, 4 lipca, w godzinach 11-18.30 odbywa się w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych w Kielcach, natomiast kolejne będą gościły w sali koncertowej sanatorium Marconi. Drugi – w piątek, 5 lipca, w godzinach 10-13 i 17-19, a trzeci – w sobotę, 6 lipca rozpocznie się o godzinie 10. Laureatów poznamy w niedzielę, o 11.30, podczas koncertu w Marconim.
Przesłuchania są otwarte dla publiczności. Warto wziąć w nich udział. Wstęp wolny.