Podczas sesji rady, w czasie debaty o stanie miasta, głos zabrali kielczanie. – Nie podoba nam się, w jaki sposób traktuje pan mieszkańców – powiedział Mirosław Łatkiewicz, który jako pierwszy zabrał głos. Mówił, że mieszkańcy ulicy św. Barbary narzekają na jej stan. Mimo spotkań i deklaracji niewiele się wydarzyło.
– Nie podoba nam się, w jaki sposób traktuje pan mieszkańców Kielc. Czekaliśmy bardzo długo na to, jakie ma pan stanowisko w sprawie ulicy św. Barbary, gdzie mamy od wielu lat problem – zaznaczył.
– Ta żółta kartka jest od nas, dla pana – powiedział.
Następnie głos zabrała Ksenia Buglewicz, która przyznała, że w trakcie wyborów startowała z list Projektu Świętokrzyskie. Jak mówiła, liczyła na to, że po wyborach w mieście się coś zmieni. Tymczasem w jej ocenie tak nie jest. Co więcej prezydent nie wypełnia obietnic wyborczych. Zarzuciła Bogdanowi Wencie, że nie powołał między innymi rzecznika przedsiębiorców.
– Jak do tej pory nic takiego się nie zadziałało i nadal nie funkcjonuje. To byłby krok naprzód w rozwoju Kielc – powiedziała.
Mieszkanka dodała, że bulwersuje ją sposób, w jaki wybierani są nowi szefowie instytucji oraz wydziałów w urzędzie miasta.
– Jeżeli kogoś zatrudniamy, powinno się brać pod uwagę tylko kompetencje, a tak się nie dzieje – mówiła.
Zarzuciła, że przy wybieraniu nowych dyrektorów wybiera się osoby z otoczenia Bogdana Wenty, które nie mają kompetencji do pełnienia funkcji.
Kacper Stachurski również ostro krytykował prezydenta. Jednocześnie podkreślił, że również startował z listy Projektu Świętokrzyskie.
– Liczyłem na duże zmiany w Kielcach. Myślałem, że to Bogdan Wenta, to jest gość, który może zmienić Kielce. Wierzyłem w Pana, namawiałem innych do tego, aby oddali głos na pana w wyborach – mówił.
Dodał, że punktem zapalnym do tego, aby przejść do opozycji była sprawa szkoły Nazaretanek. Jego zdaniem, zamieszanie było spowodowane tylko tym, że szkoła reprezentowała wartości chrześcijańskie.
– Mówiło się, że będziemy przeprowadzać rekrutacje przez zewnętrzne firmy na różne stanowiska, to był jeden z pierwszych punktów naszego programu. Tymczasem na stanowisko sekretarza zostaje powołana osoba z otoczenia Projektu Świętokrzyskie. Dyrektorem ZTM zostaje mąż przyjaciółki pełnomocnika – powiedział.
– Zasłużył pan na tę żółtą kartkę. Ja głosowałem na pana, a nie na pełnomocników. Proszę to sobie wziąć do serca i zmienić. Według mnie ma pan potencjał na to, by być dobrym prezydentem – powiedział.
Kolejny z mieszkańców, Łukasz Trojak zwracał uwagę na to, że prezydent w kampanii wyborczej obiecywał, że będzie dbał o tereny peryferyjne Kielc, tymczasem do tej pory nie dobyło się żadne spotkanie.
– Zakpił pan z mieszkańców. W ich i w swoim imieniu zostawiam panu tę żółtą kartkę – stwierdził.
Edyta Kowalczyk apelowała o to, by w mieście nie organizowano parady równości. Jej zdaniem, środowiska LGBT chcą mieć większe prawa, niż osoby heteroseksualne. Jak mówiła, podczas parad równości dochodziło do profanowania symboli chrześcijańskich.
– Proszę o uczynienie miasta Kielce strefą wolną od parad równości – powiedziała.
Sebastian Michalski, przedstawiciel przedsiębiorców podzielił głosy przedmówców.
– Żółta kartka ma być motywacyjna. Oceniamy za brak inwestorów, za brak remontów dróg, za brak pomysłów na politykę senioralną. Kielce są świetnym miastem i nie mówimy o tym mieście źle. Jeśli będzie zgoda na linii prezydent – radni, to możemy budować miasto na nowo. Zacznijmy robić coś, aby w tym mieście dało się żyć. Pierwszą zmianą jest dialog – mówił przedsiębiorca.
Głos zabrała także Elżbieta Śreniawska, prezes MPK, która zaapelowała o wspólne działania na rzecz komunikacji w mieście.
– Sprawna komunikacja w mieście, to sprawne rozkłady, infrastruktura drogowa i służby odpowiedzialnie za utrzymywanie tej infrastruktury oraz rozmowy z przewoźnikiem. Uważamy, że my kielczanie i miasto Kielce zasługujemy na sprawną komunikację. Apeluję, abyśmy siedli do rozmów. Chcemy ratować komunikację. Czuje się za to współodpowiedzialna – podkreślała Elżbieta Śreniawska.
W sesji uczestniczyli m.in.: wiceminister sportu Anna Krupka, poseł Bogdan Latosiński i grupa kilkudziesięciu kierowców kieleckiego MPK.