Ratowanie osób tonących oraz pływanie łodzią ratowniczą doskonalili w ciągu ostatnich trzech dni strażacy z terenu powiatu opatowskiego. Szkolenia odbywały się na zalewie w Nieskurzowie Starym, w gminie Baćkowice.
Uczestniczyły w nich wszystkie jednostki OSP, które posiadają łodzie: Czekarzewice, Ożarów, Brzezie i Baćkowice. Szkolili się też strażacy jednostki ratowniczo-gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Opatowie.
Kapitan Bernard Bednarczyk, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej w Opatowie informuje, że szkolenie to przede wszystkim przypomnienie procedur, według których należy postępować w czasie ratowania na wodzie.
Ratownicy uczą się podpływania łodzią do osoby topiącej się, co nie jest takie proste. Kolejne zadanie to wydobycie osoby z wody. W ciągu ostatnich trzech dni udzielano strażakom cennych wskazówek w jaki sposób zachowywać się, aby skutecznie pomóc.
Jak podkreśla kapitan Bernard Bednarczyk, istotą takich zajęć jest także poznanie zbiornika, strażacy muszą wiedzieć, w jaki sposób można dojechać, aby zwodować łódź. To pozwala w razie potrzeby na szybką reakcję.
Od kwietnia tego roku łódź posiadają także ratownicy OSP w Baćkowicach. Marcin Kotaś, naczelnik tej jednostki mówi, że bardzo ważne jest, aby strażacy byli zawsze gotowi do udzielenia pomocy na wodzie.
Zbiornik nie jest wyjątkowo duży, jedynym problemem jest zwodowanie łodzi, bo nie ma specjalnego podjazdu. Zapewnia jednak, że jego strażacy są gotowi, aby w razie konieczności nieść pomoc. Dodaje, że cała trudność w ratowaniu człowieka polega na tym, że przede wszystkim wyślizguje się z rąk, nieprzytomny jest dwa razy cięższy. Aby uratować topielca, na łodzi potrzeba dwóch silnych osób.
Strażacy podobne ćwiczenia przeprowadzają także w Maruszowie oraz w Zochcinku. Podobne ćwiczenia odbywają się na rzekach, a w powiecie opatowskim na Wiśle. W tym roku strażacy jeszcze nie interweniowali na żadnym ze zbiorników wodnych na terenie powiatu opatowskiego.