Sylwetki dwóch wybitnych dowódców: Jana Piwnika „Ponurego” i Eugeniusza Kaszyńskiego „Nurta” przypomniano podczas konferencji naukowej zorganizowanej w ramach tegorocznych uroczystości wykusowych.
Wśród prelegentów byli wykładowcy Wojskowej Akademii Technicznej i Instytutu Pamięci Narodowej. Doktor Marek Jedynak, który od lat bada środowisko Zgrupowań Partyzanckich „Ponury – Nurt”, przybliżył ich sylwetki. Jak zaznaczył uzupełniali się jako zespół dowódczy. Obaj byli żołnierzami przed 1939 rokiem, obaj byli internowani na Węgrzech, obaj w końcu to cichociemni.
Jan Piwnik, co podkreślali wykładowcy, był doskonałym dowódcą, który dbał o szeregowych żołnierzy. Jego podkomendnym był brat, od którego wymagał najwięcej, nie stosował żadnego kumoterstwa. Najważniejsi byli żołnierze, nawet po obławie wrócił na polanę Wykus, rozpalił ognisko i czekał na podkomendnych, którzy mogli wrócić na miejsce po rozbiciu przez Niemców.
Z kolei Eugeniusz Kaszyński był opiekuńczy, ciepły, pogodny. Po objęciu przez Ponurego dowództwa na nowogródczyźnie poprowadził oddziały do dalszej walki. Po wojnie „Nurt” dbał o żołnierzy, którzy zostali w Polsce, w ramach możliwości wysyłał im pieniądze, wspominał wydarzenia z czasów wojny.
Dowódca Świętokrzyskiej Brygady WOT pułkownik Artur Barański przypomina, że nosi ona imię Eugeniusza Kaszyńskiego. Każdy z żołnierzy powinien znać postać patrona, nie tylko z oficjalnej notatki biograficznej, ale także jako żywą, bliską osobę. W konferencji uczestniczyło kilkudziesięciu terytorialsów, przez nich wiedza ma trafić do pozostałych członków brygady.
Święto patronalne WOT zaplanowane jest na niedzielę w Starachowicach, rozpocznie się mszą w kościele na Majówce, później część oficjalna na Rynku i piknik na Szlakowisku oraz bieg Świętokrzyska Dycha.