Kielecki Best Western Grand Hotel uruchomił na swoim dachu… pasiekę. Już za kilka dni w czterech ulach pojawią się pszczoły, łagodny gatunek, który chętnie skorzysta z okolicznej zieleni, w tym lawendy rosnącej przy ulicy Czarnowskiej.
– Chętnie sięgamy po ciekawe pomysły, zwłaszcza takie, które służą naszym gościom. Miejskie ule – to dobry pomysł, przyczynimy się do wzrostu populacji pszczół, a jednocześnie będziemy mieli swój, sprawdzony pod względem jakości miód, który podamy gościom. Pierwszy miód z pasieki na dachu hotelu powinien pojawić się już jesienią tego roku i wtedy spróbują go po raz pierwszy hotelowi goście – zapowiada Piotr Dwurnik, dyrektor hotelu.
Ule już stoją na dachu, a po zasiedleniu przez pszczele roje będą tętnić życiem tych pracowitych i pożytecznych owadów przez całe lato.
– Wbrew pozorom, miód z miejskich pasiek może być zdrowszy od tych z pasiek wiejskich. Już wiemy, że pszczoły giną masowo z powodu pestycydów, którymi pryska się pola uprawne. W miastach nie ma pól uprawnych pełnych pestycydów, dlatego ten „miejski miód” może być po prostu zdrowszy. Pszczoły będą się czuły dobrze – dodaje inicjator akcji tworzenia miejskich pasiek w Kielcach, Krzysztof Antoszewski.
Mistrz pszczelarstwa i jednocześnie regionalny koordynator Ligi Ochrony Przyrody, chce zasiedlić pszczołami jak najwięcej miejskich dachów.
Sprowadzone na dach hotelu pszczoły to rasa Buckfast, słynąca z łagodnego usposobienia. Jutro podobna pasieka stanie na dachu Kieleckiego Centrum Kultury.