Jeszcze do 10 czerwca w Muzeum Dialogu Kultur w Kielcach będzie można zobaczyć wystawę pod tytułem „30/100_PL. 30 lat Wolności” autorstwa Piotra Wójcika. Jej częścią jest cykl „Imiennicy – Polska 2018”, którego jedną z bohaterek jest była kielecka policjantka Anna Zielińska-Brudek.
Projekt dokumentalny „Imiennicy – Polska 2018” powstał w związku z rocznicą 100 lat niepodległości Polski.
– Jego celem było Polski współczesnej, widzianej poprzez indywidualne losy swoich obywateli, mieszkańców miast, miasteczek, wsi. Ich rodzinna pamięć, indywidualne losy, różnorodne miejsca zamieszkania i pracy ułożą się w mozaikę przedstawiającą współczesną Polskę, różnorodną, nowoczesną ale też mającą swoje problemy – wyjaśnił Piotr Wójcik.
Kluczem wyboru 100 bohaterów projektu było 10 najpopularniejszych polskich nazwisk: Nowak, Kowalski/Kowalska, Wiśniewski/Wiśniewska, Wójcik, Kowalczyk, Kamiński/Kamińska, Lewandowski/Lewandowska, Dąbrowski/Dąbrowska, Zieliński/Zielińska, Szymański/Szymańska.
Anna Zielińska-Brudek tak napisała o sobie:
„Pochodzę z Łazisk, małej, malowniczej miejscowości w Świętokrzyskiem. Z dzieciństwa pamiętam zapach chleba, który piekła mama, samowar przywieziony przez ojca z byłego Związku Radzieckiego, i ciężką pracę na roli.
Marzyłam od dziecka, żeby zostać nauczycielem. 10 sierpnia 1980 roku spakowałam się i wraz z koleżanką pojechałyśmy do dawnego województwa Bialskopodlaskiego. Wysiadłyśmy na pierwszym przystanku za Lubartowem i pieszo dotarłyśmy do szkoły w Siemieniu. Dyrektor zaproponował nam pracę w Amelinie i tu uczyłam języków polskiego i rosyjskiego oraz wuefu.
Już w liceum zaczęłam pisać wiersze. Były pełne emocji i buntu nastolatki. Kiedy pracowałam w Amelinie w gazecie „Słowo Podlasia” przeczytałam, że jest organizowany ogólnopolski konkurs poetycki. Wysłałam wiersz „Zdążysz”, który zdobył pierwsze miejsce i to zdecydowało o moim późniejszym życiu. Był rok 1983. Pamiętam do tej pory słowa krytyka literackiego Zygmunta Mikulskiego z Lublina, który powiedział: „Pisz, dziewczyno, jesteś jak nieoszlifowany diament”. Zaproponowano mi pracę w redakcji „Słowo Podlasia” jako korektorka. Rozstałam się więc ze szkołą, ze środowiskiem.
Tęskniłam za stronami rodzinnymi i już jako dziennikarka wróciłam do Tarnobrzegu, do gazety „Tygodnik Nadwiślański”. W 1991 roku przeprowadziłam wywiad z tarnobrzeskim komendantem wojewódzkim policji i on zaproponował mi stanowisko rzecznika prasowego policji w Tarnobrzegu. Wtedy poznałam też świętej pamięci senatora Zbigniewa Romaszewskiego i zapytałam go o zdanie na ten temat (uzależniałam decyzję od jego sugestii). Powiedział: „Idź do tej policji, bo potrzebni są nowi, nasi ludzie”. Dostałam się na studia w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie. Najpierw byłam rzecznikiem policji, później pracowałam w wydziale ruchu drogowego. Dla mnie najważniejsze są przede wszystkim bezpośrednie kontakty z ludźmi, nie przez SMS-y czy maile, i niekoniecznie zza biurka i nie poprzez kary lub mandaty.
Polskę mam w sercu, są to wszystkie doznania, jest to moja przeszłość, mój wstyd i duma. Próbuję zrozumieć w Polsce to, co mi się nie podoba, i jestem dumna z tego, co mi przynosi radość. Polska to są tradycje, patriotyzm, moje korzenie, mowa ojczysta. I to niebo… My się zmieniamy i w tej małej ojczyźnie, i w tej dużej, a niebo jest to samo. Kołysze się nad nami, układa nam historie”.
Wystawa będzie czynna do 10 czerwca, a 5 czerwca, o godzinie 17 rozpocznie się autorskie spotkanie z jej autorem, fotografikiem Piotrem Wójcikiem. Temat wydarzenia: „30 lat z fotografią i polityką. Z własnego reporterskiego doświadczenia”. Wstęp wolny.