Na sandomierskiej starówce odbywa się piknik motocyklowy. Jest około stu maszyn należących do członków sandomierskiej Grupy Motocyklowej TSA oraz innych, które przyjechały gościnnie. Piknik był poprzedzony paradą.
Jak powiedział jeden z głównych organizatorów imprezy Adam Zawidzki, motocykli jest tak dużo, że każdy znajdzie coś interesującego dla siebie. Są różne marki np. bmw, harleye, suzuki, hondy i inne. Uwagę publiczności zwracają m.in. motocykle po przeróbkach. Są one bardzo kosztowne, wymagają zaangażowania i czasu. Wszystko własnoręcznie trzeba przykręcić, doklepać młotkami. Przeróbki dotyczą m.in. siodeł.
– To nie są proste rzeczy, to wszystko trzeba przemyśleć. Potrzebna jest też fantazja aby wyglądało to okazale – dodał Adam Zawidzki.
Właścicielem harleya przerobionego w 80 procentach jest Mariusz Salwa, który powiedział, że zmienił motocykl, ponieważ jest indywidualistą, nie lubi mieć takich samych rzeczy jak inni. Poza tym taka maszyna zwraca uwagę.
Oprócz motocykli na sandomierskiej starówce można także podziwiać zabytkowe samochody, odbywa się kiermasz ciast, pokazy mody i sesje fotograficzne z modelkami. Zdjęcia wykonują uczestnicy pleneru fotograficznego odbywającego się od piątku w Sandomierzu.
Piknik jest częścią akcji charytatywnej na rzecz 34-letniego Tomasza Płatosa, sandomierzanina leczącego się na glejaka mózgu. Przy motocyklach odbywają się sesje zdjęciowe. Można też skorzystać z przejażdżki.
Na dalsze jego leczenie potrzeba jeszcze około 180 tysięcy złotych. Do tej pory zebrano 200 tysięcy zł. Dotychczasowa terapia, którą przeszedł w Monachium przynosi pozytywne efekty. Jeden z guzów zniknął, a drugi zmalał. Oboje z żoną Anną podziękowali za wsparcie i pomoc finansową.
Piknik na starówce potrwa do godziny 18.00.