W 35. kolejce LOTTO Ekstraklasy Korona Kielce przegrała w Krakowie z Wisłą 0:1 (0:0). Gola na wagę trzech punktów strzelił w 59. minucie z rzutu karnego Chorwat Marko Kolar. Była to już trzecia porażka „żółto–czerwonych” w rundzie finałowej i czwarty pojedynek z rzędu bez zwycięstwa.
– Zagraliśmy bardzo dobry mecz. W pierwszej połowie mogliśmy wyjść na prowadzenie, ale podobnie jak we wcześniejszych spotkaniach, nie zrobiliśmy tego. W drugiej połowie dalej wywieraliśmy presję, byliśmy agresywni, ofensywni, ale niestety nie daliśmy radę strzelić gola – powiedział trener Korony Gino Lettieri.
– Jestem tu już od dwóch lat i jeszcze nie powiedziałem złego słowa o sędziach, ale gwizdnąć takiego karnego, jak dzisiaj, to jest śmieszne. Oglądałem tę sytuację po meczu, może nie na tak wielkim ekranie, jak sędzia, ale ja bym karnego nie podyktował – dodał włoski szkoleniowiec.
– Mecz z pewnością w naszym wykonaniu nie był widowiskowy. Nie stworzyliśmy sobie wielu okazji bramkowych, ale to było pokłosiem naszej trudnej sytuacji kadrowej. Jestem zadowolony z postawy tych zawodników, którzy do tej pory rzadziej mieli okazję pojawiać się na boiskach ekstraklasy. To było dla nich kolejne doświadczenie, kolejny krok w rozwoju – ocenił trener „Białej Gwiazdy” Maciej Stolarczyk.
– Według mnie przez dziewięćdziesiąt minut to spotkanie wyglądało tak samo. To my stwarzaliśmy sobie sytuacje, graliśmy na połowie rywala i w pierwszej połowie mogliśmy tak naprawdę zamknąć ten mecz. Strzelić jedną, drugą bramkę i kontrolować sytuację na boisku. Moim zdaniem nie było karnego. Po stracie gola dalej atakujemy, ale wciąż jesteśmy nieskuteczni. Po raz kolejny na własne życzenie wracamy bez punktów – powiedział Oskar Sewerzyński, który opuścił boisko w 55. minucie z urazem stawu skokowego.
W najbliższy wtorek Korona Kielce zmierzy się na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20.30 i w całości będzie transmitowane na antenie Radia Kielce.