Po krótkim odpoczynku piłkarze ręczni PGE Vive rozpoczęli przygotowania do kolejnego najważniejszego meczu w sezonie – niedzielnego rewanżowego starcia ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Paris Saint Germain. Przypomnijmy, kielczanie polecą do Francji bronić dziesięciobramkowej zaliczki z pierwszego, wygranego u siebie 34:24 pojedynku.
Część kibiców uważa, że tak wysokie zwycięstwo sprawia, że to ekipa mistrza Polski jest faworytem w tym dwumeczu, a „żółto-biało-niebiescy” mogą się już czuć „jedną nogą” w czerwcowym Final Four.
Takie poglądy zdecydowanie odrzuca Talant Dujszebajew.
– Nie zgadzam się z tym. Absolutnie nie możemy tak myśleć! – stanowczo reaguje kielecki szkoleniowiec.
– Teraz procentowo jest 51 do 49 dla nas, ale to tylko dwa procent więcej – przestrzega Talant Dujszebajew.
W tym sezonie paryżanie na 7 pojedynków przed własną publicznością dwukrotnie zwyciężyli różnicą 10 i więcej bramek. Z Celje Pivovarną Lasko 33:21 i Skjern Handbold 38:28.
PGE Vive do stolicy Francji wylatuje w sobotę rano. W tym samym dniu kielczanie przeprowadzą w Paryżu ostatni przedmeczowy trening. W niedzielę o godzinie 17.00 staną przed wielką szansą czwartego w historii awansu do Final Four, który zostanie rozegrany w niemieckiej Kolonii 1 i 2 czerwca. Przypomnijmy, w trzech poprzednich startach mistrzowie Polski raz zwyciężyli i dwa razy zajęli trzecie miejsce w Lidze Mistrzów.