Przewodniczący kieleckiej Rady Miasta prosi prezydenta o wyjaśnienia w sprawie zapowiadanych wypłat pensji dla strajkujących nauczycieli. W przededniu masowego odejścia pedagogów od tablic, podczas posiedzenia sztabu kryzysowego pełnomocnik prezydenta Kielc – Danuta Papaj powiedziała, że jeśli ministerstwo przekaże subwencję oświatową, to prezydent na pewno nie będzie ograniczać tego wynagrodzenia – czytamy m.in. w interpelacji Kamila Suchańskiego.
Przewodniczący twierdzi, że był pytany o tę kwestię przez nauczycieli.
– Nie rozstrzygam czy wynagrodzenia powinny być wypłacone czy też nie. Niemniej jednak skoro takie deklaracje padły, to słowa należy dotrzymywać – zaznaczył przewodniczący.
Danuta Papaj pełnomocnik prezydenta Kielc mówi, że po uzyskaniu zaleceń Regionalnej Izby Obrachunkowej oraz ministerstwa edukacji nie ma możliwości wypłaty pieniędzy dla strajkujących nauczycieli. Nie są przewidywane też żadne dodatkowe wynagrodzenia. Zaznaczyła, że problem jest złożony, dlatego miejscy prawnicy przygotowują osobną opinię dla władz miasta.
– Trzeba wziąć pod uwagę również to, że są nauczyciele, którzy nie strajkują. Są też miejskie jednostki kultury, które zapewniają opiekę uczniom. Wkrótce trzeba będzie oszacować te koszty, które nie będą małe – dodała Danuta Papaj.
W czwartek jeszcze przed okrągłym stołem, który ma się odbyć po Świętach Wielkanocnych, rząd ma wrócić do rozmów z nauczycielskimi związkami. Strona rządowa zapowiada, że przedstawi porozumienie, które podpisano z oświatową Solidarnością.