To był wyjątkowo nudny mecz na „Suzuki Arenie”. W spotkaniu 27. Kolejki LOTTO Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała bezbramkowo z Lechem Poznań.
Lepiej to spotkanie rozpoczęli gospodarze. Już w 4. minucie po dośrodkowaniu Kosakiewicza, zagotowało się w polu karnym Lecha. Piłka trafiła pod nogi Kovacevicia, ale kielecki obrońca niecelnie uderzał na bramkę Buricia. Później mieliśmy brzydszy fragment gry z obydwu stron – było dużo ostrej walki w środku boiska, brakowało ofensywnych akcji.
W 25 minucie w polu karnym piłka po dośrodkowaniu trafiła Rymaniaka w rękę, sędzia jednak nakazał grać dalej. Kilka minut później znów w polu karnym Lecha pojawili się podopieczni Gino Lettieriego. Z ostrego kąta uderzał Borwn Forbes, ale wprost w Buricia.
Większych emocji nie przyniósł także początek drugiej połowy. Co prawda to Korona była zespołem, który przeważał, jednak niewiele z tego wynikało. Kielczanie w końcu groźnie zaatakowali w 60 minucie. W polu karnym Kosakiewicz głową odgrywał do Pućki, ale jego strzał w ostatniej chwili zablokował jeden z obrońców Lecha.
To był ostatni warty odnotowania moment w tym meczu. Meczu, niezwykle nudnym. Świadczyć może o tym chociaż fakt, że Lech nie oddał w nim ani jednego celnego strzału na bramkę Korony. Kielczanie natomiast zaliczyli jedynie trzy takie uderzenia.
Korona Kielce – Lech Poznań 0:0
Żółta kartka – Korona Kielce: Wato Arweładze. Lech Poznań: Maciej Gajos, Rafał Janicki, Łukasz Trałka.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 8 166.
Korona Kielce: Matthias Hamrol – Bartosz Rymaniak, Ivan Marquez, Adnan Kovacevic, Michael Gardawski – Oliver Petrak, Jakub Żubrowski – Łukasz Kosakiewicz, Wato Arweładze, Matej Pucko (86. Ivan Jukic) – Felicio Brown Forbes (69. Elia Soriano).
Lech Poznań: Jasmin Buric – Robert Gumny, Rafał Janicki, Nikola Vujadinovic, Piotr Tomasik – Mihai Radut (68. Kamil Jóźwiak), Pedro Tiba (67. Darko Jevtic), Łukasz Trałka, Maciej Gajos, Maciej Makuszewski (83. Wołodymyr Kostewycz) – Christian Gytkjaer.