Zegar z dzwonnicy katedralnej w Sandomierzu przypomina o szczególnej tradycji. O 21.00 zawsze wybijał ku czci króla Władysława Warneńczyka, który zginął w bitwie pod Warną w listopadzie 1444 roku.
– O tej godzinie miano się dowiedzieć tu w Sandomierzu, że król poległ – powiedział ks. Andrzej Rusak, dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu. Dodał, że po dawnym zegarze kolegiackim niemal nic nie zostało. Szczątkowo zachował się mechanizm pochodzący z XVII wieku, natomiast ten obecnie działający, jak i tarcza zegara to rozwiązania współczesne.
Pierwsza dzwonnica Sandomierskiej kolegiaty była usytuowana od strony Wisły. Jej zniszczenia dokonał potop szwedzki, kiedy to spłonęła część dzwonnicy oraz dzwony. Dzwonnica została odbudowana w 1760 roku, a jej rekonstrukcji dokonano później w 1889 roku.
Z kolei zegar z wieży ratuszowej w Sandomierzu wybija pełne godziny, natomiast w południe oprócz tego można posłuchać kurantów. Jest to melodia Mikołaja Gomółki, renesansowego kompozytora związanego z Sandomierzem.