Nie będzie zapowiadanych przez władze Kielc podwyżek opłat za pobyt dzieci w samorządowych żłobkach. Prezydent Bogdan Wenta złożył wniosek o wycofanie z porządku obrad czwartkowej sesji Rady Miasta głosowania nad projektem uchwały w tej sprawie. Za jego zdjęciem mają głosować kluby Prawa i Sprawiedliwości oraz Projektu Świętokrzyskie Bezpartyjny i Niezależny. W sumie daje to 18. głosów w 25-osobowej radzie.
Wiceprzewodniczący rady Jarosław Karyś z PiS informuje, że radni byli zaskoczeni propozycją podwyżki.
– Zdziwiła nas propozycja zwiększenia opłat, w sytuacji, gdy tego typu placówkom i dzieciom staramy się na wszelkie sposoby pomagać. Tymczasem, miasto próbuje kosztem tych najmłodszych uzyskać dodatkowe dochody. Jesteśmy temu przeciwni – podkreślił Jarosław Karyś.
Przewodniczący rady Kamil Suchański dodał, że opłaty za żłobki powinny być waloryzowane, ale nie skokowo, w wysokości 50 procent.
– Jednorazowa waloryzacja w wysokości 50 procent jest nie do przyjęcia. Dlatego trzeba przemyśleć inną zasadę regulacji opłat, które nie były podnoszone od 2011 roku. W innych miasta opłaty są znacznie wyższe, np. w Radomiu 260 złotych, w Rzeszowie 252 złote, a w Lublinie 225 złotych. Z opłat za żłobki do budżetu trafia nieco ponad milion złotych. Tymczasem utrzymanie tych placówek kosztuje 12 milionów złotych rocznie – wylicza Suchański.
Jak informowaliśmy, władze Kielc zamierzały podnieść opłaty za pobyt dzieci w żłobkach o 50 procent. Dotychczasowa stawka za pobyt dziecka w placówce wynosi 100 złotych miesięcznie oraz 5 złotych i 50 groszy dziennie za wyżywienie.
Koszt utrzymania jednego miejsca w żłobku to 1470 złotych miesięcznie. W Kielcach funkcjonuje 6 żłobków samorządowych i 15 prywatnych. W tych drugich opłaty wynoszą od 500 do 1000 złotych.