W 22. kolejce LOTTO Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała bezbramkowo na „Suzuki Arenie” z liderem tabeli Lechią Gdańsk. W 50. minucie spotkania Flavio Paixao nie wykorzystał rzutu karnego. Goście stworzyli sobie więcej okazji do strzelenia gola, ale dobrze w bramce Korony spisywał się Michał Miśkiewicz.
– Nie udało nam si wywieść z Kielc trzech punktów. Muszę to ocenić w kategorii straty dwóch ,,oczek”. Ten mecz był dla nas zwycięski pod tym kątem, że graliśmy lepiej, niż w poprzednim spotkaniu. Przeciwstawiliśmy się fizycznie grającej Koronie. Taka jest piłka – nie udało nam się wygrać. Myślę jednak, że zaprezentowaliśmy grę godną lidera – ocenił trener ,,biało-zielonych” Piotr Stokowiec.
– To nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Potrafimy grać dużo lepiej. W wielu sytuacjach mieliśmy dużo szczęścia oraz dobrego bramkarza. Traciliśmy zbyt dużo prostych piłek. W ofensywie nie wyglądało to tak, jak sobie wyobrażałem. Cale szczęście, ze Michał Miśkiewicz trzymał nas przy życiu. Jestem zadowolony z tego punktu. Może zdobyliśmy go troch szczęśliwie, ale zespół podjął walkę. Trzeba pamiętać, ze graliśmy z liderem ekstraklasy – powiedział trener ,,żółto-czerwonych” Gino Lettieri.
– Na tyle było nas dzisiaj stać. Na pewno nie można nam odmówić woli walki. Zabrakło troch jakości piłkarskiej i spokoju w rozgrywaniu piłki. Może nastąpił delikatny paraliż rangą spotkania. W końcu graliśmy z liderem . Remis jest cenny i musimy go szanować – stwierdził kapitan Korony Bartosz Rymaniak.
– Jak to si ładnie mówi, z perspektywy meczu należy cieszyć się z remisu, ale wychodziliśmy na murawę z innymi założeniami. Nie przez przypadek jesteśmy na czwartym miejscu w tabeli. Chcieliśmy wygrać, ale spotkanie ułożyło się zupełnie inaczej. W drugiej połowie Lechia nas przycisnęła i mogło si skończyć różnie. Z liderem jeden punkt tez jest cenny – powiedział Michał Miśkiewicz.