Po dwutygodniowej przerwie, na parkiet wracają piłkarki ręczne Korony Handball. W 18. kolejce PGNiG Superligi kielczanki zmierzą się przed własną publicznością z dwudziestokrotnym mistrzem Polski MKS Perła Lublin.
Choć wydaje się, że sobotni mecz będzie jak biblijne starcie Dawida z Goliatem, to „Koroneczki” nie tracą wiary w korzystny rezultat.
– Zawsze tli się w sercach iskra nadziei. Wiara w to, że możemy powalczyć gdyż mamy do tego predyspozycje. W zespole są wartościowe zawodniczki i jeśli każda da z siebie sto procent, to jesteśmy w stanie uzyskać dobry wynik – stwierdziła obrotowa Karolina Mochocka.
– Gdy przeanalizujemy wszystkie mecze z Lublinem, to dojdziemy do wniosku, że zawsze były bardzo wyrównane. Trzymam mocno kciuki za naszą drużynę i mam nadzieję, że będzie dobrze – dodała rozgrywająca Honorata Syncerz.
Trener kielczanek Paweł Tetelewski nie ukrywa, że ma przed spotkaniem pewne kłopoty kadrowe.
– Magdalena Skowrońska i Wiktoria Gliwińska są chore i nie trenują. Być może w trudniejszych momentach spotkanie będą wstanie nam pomóc, ale decyzję podejmę po piątkowych zajęciach. Wracają na szczęście Karolina Mochocka i Magdalena Kędzior. Od tygodnia trenują już z pełnymi obciążeniami i mam nadzieję, że w sobotę zaprezentują się z dobrej strony – powiedział szkoleniowiec „Koroneczek”
Mecz 18. kolejki PGNiG Superligi Korony Handball z MKS Perła Lublin rozpocznie się w hali przy ulicy Krakowskiej w Kielcach w sobotę o godzinie 16.00.