– Jestem typem, który lubi na początku zaliczyć udaną interwencję. To dodaje pewności – stwierdził Michał Miśkiewicz z Korony Kielce. 30 – letni bramkarz w sobotę rozegra trzeci mecz w „żółto – czerwonych” barwach. Przeciwnikiem podopiecznych Gino Lettieriego będzie lider LOTTO Ekstraklasy Lechia Gdańsk.
Michał Miśkiewicz zadebiutował w Koronie w bezbramkowo zremisowanym grudniowym spotkaniem z Miedzią Legnica. W ostatnią niedzielę stał między słupkami w Gdyni, a kielecka drużyna wygrała z Arką 2:1. Przy golu Rafał Siemaszki był bezradny.
– Coś w tym rzeczywiście jest, że jak ta pierwsza interwencja jest udana, to cały mecz układa się lepiej. Czasami jest jednak tak, że przez siedemdziesiąt, osiemdziesiąt minut nic się nie dzieje, a w końcówce jest mnóstwo pracy. Wolę jednak coś odbić już na samym początku – powiedział wychowanek Kmity Zabierzów.
Michał Miśkiewicz zastąpił w kieleckiej bramce kontuzjowanego Matthiasa Hamrola. 25 – letni wychowanek niemieckiego Sportfreunde Troisdorf 05 jest już zdrowy. Gino Lettieri stwierdził jednak, że piłkarz musi mieć czas na powrót do pełni formy i będzie ogrywany w drużynie rezerw.