Mistrzostwa świata w piłce ręcznej mężczyzn wchodzą w decydującą fazę. Wiadomo już, że na rozgrywanej w Niemczech i Danii imprezie awans do półfinałów zapewniły sobie Francja i Niemcy. O pozostałe dwa miejsca walczą jeszcze Duńczycy, Szwedzi i Norwegowie.
Krzysztofa Lijewskiego nie dziwi taki podział sił.
– Stawiałem na Niemców, Duńczyków i Francuzów. Miałem tylko kłopot z wytypowanie czwartej drużyny. Turniej stoi na niesamowicie wysokim poziomie. Pojedynki toczone są w bardzo szybkim tempie. Nie możesz sobie pozwolić an jeden czy dwa słabsze dni, bo możesz pożegnać się z marzeniami o medalu – uważa rozgrywający PGE Vive Kielce były reprezentant Polski.
Dzisiaj o 18.00 Norwegia zagra z Węgrami, a o 20.30 Dania zmierzy się ze Szwecją. Przypomnijmy, już wcześniej szanse medalowe na mistrzostwach świata stracili gracze PGE Vive Kielce. Jako ostatnie z rywalizacji o podium odpadły Hiszpania braci Dujszebajewów, Julena Aginagalde i Angela Fernandeza i Chorwacja Luki Cindricia i Filipa Ivicia.