Trwa spór między związkami zawodowymi, a dyrekcją sandomierskiego w sprawie podwyżek dla pracowników. Obie strony zapowiedziały podpisanie protokołu rozbieżności i powołanie mediatora. Swoje postulaty przedstawiły 4 związki zawodowe. O podwyżki nie wystąpili lekarze.
NSZZ „Solidarność” domaga się podwyżki w wysokości 500 złotych do płacy zasadniczej.
– Uważam, że jest to kwota realna i bezpieczna dla finansów szpitala. Jesteśmy gotowi do negocjacji – powiedziała Anna Glibowska, przewodnicząca związku. Głównym argumentem przemawiającym za podwyżkami jest to, że latem, gdy większość szpitali protestowała, sandomierska lecznica nie przystąpiła do akcji, mając na uwadze dobro pacjentów, którzy przyjmowani byli wówczas w większej liczbie. – Gdyby wówczas dyrekcja podjęła z nami rozmowy, nie byłoby teraz problemu – dodała Anna Glibowska.
O 500 złotową podwyżkę walczy także Związek Zawodowy Pracowników Ochrony Zdrowia. Jego przewodnicząca Beata Strzelecka powiedziała, że osoby zatrudnione np. w kuchni, pralni, czy salowe po 30 i więcej latach pracy zarabiają minimalną pensję czyli 2 250 złotych brutto. Dodała, że związek jest w stanie zmniejszyć żądania, ale wszystko będzie zależeć od podejścia dyrekcji.
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych w sandomierskim szpitalu wystąpił z postulatem, aby do pensji zasadniczej włączone zostało 1100 złotych, zgodne z rozporządzeniem obowiązującym od września. Są to pieniądze ministerialne, wypłacane wcześniej w czterech transzach jako dodatki do pensji. W sandomierskim szpitalu, dyrekcja pomniejszyła tę kwotę do 800 złotych, wypłacając wcześniej z tej puli podwyżkę dla pielęgniarek. Pozostałe grupy zawodowe otrzymały podwyżki z pieniędzy własnych szpitala.
– To niesprawiedliwe i krzywdzące, ponieważ są to nasze pieniądze, które przekłada się z jednej do drugiej kieszeni. My chcemy tylko tego, co mają inne pielęgniarki w Polsce, 1100 złotych do podstawy zasadniczej, a nie 800 złotych – powiedziała Krystyna Rzeszowiak, przewodnicząca związku.
Postulaty płacowe ma również Ogólnopolski Związek Zawodowy Techników Medycznych Elektroradiologii. W tym przypadku sięgają one nawet 3 tysięcy złotych podwyżki. Przedstawiciele tego związku w sandomierskim szpitalu nie chcieli wypowiadać się na temat swoich postulatów.
Beata Wiater, zastępca dyrektora Szpitala Specjalistycznego powiedziała, że podwyżki płac nie są wykluczone, jednak na razie za wcześnie jest rozmawiać na ten temat. Placówka opracowuje rozliczenia kwartalnie. Od tego jak wypadnie ten bilans będzie zależeć kwota, którą szpital będzie mógł przeznaczyć na ewentualne podwyżki. Nikt nie powiedział, że tych negocjacji nie będzie – dodała Beata Wiater.
Zgodnie z postulatami związkowców podwyżki miałoby otrzymać prawie 800 osób.