Mimo, że od wyborów samorządowych minęły już dwa miesiące w kieleckiej Radzie Miasta wciąż nie rozpoczął działalności Klub Prezydencki. Jego pomysłodawcą był prezydent Bogdan Wenta, który w listopadzie stwierdził, że klub ma zastąpić formalną koalicję w Radzie Miasta. Pierwotnie w klubie mieli znaleźć się radni tych ugrupowań, które przed drugą turą poparły kandydata Projektu Świętokrzyskie.
Pytany przez Radio Kielce prezydent Bogdan Wenta odpowiada, że trwają rozmowy i spotkania dotyczące ostatecznego kształtu klubu. Nie chce jednak ujawnić szczegółowych informacji na temat jego funkcjonowania.
– Cały czas przygotowujemy stosowne dokumenty i propozycje dotyczące wypracowania wspólnej strategii klubu na nową pięcioletnią kadencję. Przy jego tworzeniu jesteśmy otwarci na propozycje i współpracę ze wszystkimi radnymi – dodaje.
Agata Wojda radna Platformy Obywatelskiej zaznacza, że propozycja prezydenta, jest interesująca dla klubu radnych Koalicji Obywatelskiej, pod względem zachowania podmiotowości i odrębności poszczególnych klubów. Jak dodaje – formuła, w której radni otwarcie i regularnie mogą rozmawiać z prezydentem, poznawać jego pomysły i ewentualnie zgłaszać swoje poprawki może się sprawdzić.
Jarosław Karyś, radny Prawa i Sprawiedliwości podkreśla, że jest dosyć sceptyczny pomysłowi, by radni Prawa i Sprawiedliwości mieli pracować w kolejnym klubie, który powstałby z inicjatywy prezydenta.
– Z dużą sympatią przyglądamy się działaniom pana prezydenta, który stara się pogodzić wiele różnych frakcji. Nie ulega jednak wątpliwości, że my, jako Prawo i Sprawiedliwość, na pewno zostaniemy przy własnym klubie. Pytanie tylko, jak pan prezydent zamierza zreorganizować swój klub, z którego się wywodzi, ponieważ na ten moment w radzie miasta istnieją trzy podstawowe kluby – dodaje.
W opinii radnego Marcina Chłodnickiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, klub prezydencki dałby włodarzowi miasta dużą pewność i stabilność w sprawowaniu władzy, jednak obecnie nie są znane żadne szczegóły i zasady funkcjonowania tego klubu.
– Z mojej strony nie ma problemu, abym został jego członkiem, jednak najpierw trzeba poznać jego zasady, strategie i długoterminową politykę. Dopóki te kwestie nie będą rozwiązane, ani ja, ani zapewne nikt inny nie podejmie decyzji o wejściu do tego klubu – dodaje.
Joanna Winiarska, radna Projektu Świętokrzyskie zaznacza, że wszyscy radni, którym leży na sercu dobro mieszkańców powinni dołączyć do klubu prezydenckiego.
– Każde rozwiązanie, które ma w perspektywie służyć mieszkańcom jest dobrą propozycją – dodaje.
W Radzie Miasta jedenastu reprezentantów posiada Prawo i Sprawiedliwość, siedmiu radnych Projekt Świętokrzyskie, 6 radnych Koalicja Obywatelska i jednego radnego SLD.