– To był jeden z najsłabszych meczów od kiedy pracuję w Koronie – stwierdził po zremisowanym 1:1 spotkaniu we Wrocławiu ze Śląskiem, trener Korony Gino Lettieri. Kielczanie nie zdobyli kompletu punktów choć od 53.minuty grali z przewagą jednego piłkarza, gdyż czerwoną kartką za brutalne uderzenie Mateja Pučko, ukarany został Đorđe Čotra.
– Właściwie nie mam dużo do powiedzenia. Przede wszystkim chcę przeprosić naszych kibiców za to co pokazaliśmy. Mieliśmy szczęście, że zremisowaliśmy. Zabrakło nam agresywności i fantazji. Pochwały należą się dla przeciwnika, który walczył i pokazał, że chce wyjść z dolnych rejonów tabeli. Zasłużyli sobie na ten punkt – ocenił Gino Lettieri.
– Trochę tych meczów pod wodzą tego szkoleniowca rozegraliśmy i nie wydaje mi się, że akurat ten był najsłabszy w naszym wykonaniu – stwierdził Mateusz Możdżeń.
– Zdarzało się, że przegrywaliśmy bardziej okazale. Ten kolejny punkcik daje nam możliwość optymistycznego patrzenia w przyszłość. W poprzednim sezonie na koniec roku mieliśmy na koncie 31 punktów, także możemy jeszcze pobić ten wynik – dodał 27-letni pomocnik, który pod nieobecność chorego Bartosza Rymaniaka, był we Wrocławiu kapitanem zespołu.
Koronie do rozegrania pozostał w tym roku jeszcze jeden mecz. W sobotę 22. grudnia kielczanie podejmować będą na „Suzuki Arenie” Miedź Legnica.