Coraz częściej słyszy się o konieczności zmian w przepisach w piłce ręcznej, chociażby po to, żeby stawała się ona coraz szybszym sportem.
Ostatnim, najgłośniej dyskutowanym pomysłem jest wprowadzenie, na wzór koszykówki, określonego czasu na rozegranie akcji. Wielu trenerów liczących się w Europie klubów proponuje, żeby maksymalny czas rozegrania akcji wynosił 40 sekund, inni mówią o 30 sekundach. Ostrożny w ocenie tych pomysłów jest Talant Dujszebajew.
– Kiedyś, jeszcze w lidze radzieckiej mieliśmy na atak 45 sekund. Obecne propozycje oznaczają, że trzeba będzie grać jeszcze szybciej, na to z kolei potrzeba jeszcze większej kadry, żeby wytrzymać rywalizację na najwyższym poziomie, a to wiąże się z większymi kosztami dla klubu. Oczywiście będzie też więcej goli, a to sprawi, że spotkania będą jeszcze bardziej atrakcyjne dla kibiców – analizuje szkoleniowiec PGE Vive Kielce.
Równie wielu zwolenników, jak i przeciwników, ma także pomysł wprowadzenia do piłki ręcznej znanego z piłki nożnej systemu wideo weryfikacji VAR, który nadzorowałby pracę sędziów.