Trzecie zwycięstwo w tym sezonie odnieśli siatkarzy Buskowianki Kielce. W 10. kolejce I ligi pokonali we własnej hali KPS Siedlce 3:2 (25:22, 25:22, 18:25, 22:25, 15:10).
– Dwa pierwsze sety w naszym wykonaniu dosyć ospałe, a fajnie zagrali gospodarze. Na szczęście wyrzuciliśmy te dwie partie z głowy i wróciliśmy do meczu doprowadzając do remisu 2:2. Niestety, w decydującym secie popełniliśmy mnóstwo błędów. Kielczanie objęli prowadzenie 8:5, a kilka chwili później 11:6 i było jasne, że to oni wygrają. Nie jestem zadowolony z tego jednego punktu, ale nie wracamy do domu z niczym i to też jest ważne – podsumował kapitan KPS Siedlce, były zawodnik kieleckiego Effectora Krzysztof Antosik.
– Po dwóch wygranych setach złapaliśmy spory przestój i goście zdołali wyrównać. Tak na gorąco, nie wiem do końca czym to było spowodowane. Może brakiem skupienia. Jednak na szczęście koncentracja wróciła w tie-breaku. Cieszymy się ze zwycięstwa, które jest niezwykle ważne po tej środowej wpadce w Częstochowie, gdzie przeszliśmy obok meczu – powiedział Radiu Kielce przyjmujący Buskowianki Sławomir Busch.
W 11. kolejce podopieczni Mateusza Grabdy zmierzą się za tydzień na wyjeździe z niżej notowaną Olimpią Sulęcin.