W załogę okrętu Royal Navy wcielili się uczestnicy LARP-a zorganizowanego w Aptece Wyobraźni w Kielcach. LARP to rozrywka łącząca gry fabularne oraz teatr. Zwykle większość uczestników, czyli aktorów nie zna scenariusza i musi improwizować. Często gracze przebierają się w stroje z epoki, w której dzieje się akcja. Barbara Pławska, organizatorka gry twierdzi, że jest to zabawa dla każdego.
– W takim najszerszym ujęciu można powiedzieć, że LARP to udawanie kogoś innego. Chcę być motorem wydarzeń i pobudzić wyobraźnię uczestników, żeby wchodzili ze sobą w relacje, ale też konflikty. Dzięki temu wspólnie stworzymy ciekawą historię – tłumaczy Barbara Pławska.
Apteka Wyobraźni na kilka godzin zmieniła się w pokład okrętu Royal Navy, który w 1775 roku żeglował po Atlantyku. Część graczy wcieliła się w kapitana i oficerów jednostki, inni byli np. kadetami. Warto podkreślić, że okręt przewoził skarb.
Jak mówi Daniel Piotrowicz, jeden z uczestników zabawy, LARPY to świetny sposób, żeby rozwinąć kreatywność, ale zalet jest więcej.
– Po pierwsze jest tu możliwość poznania ludzi, którzy mają podobne zainteresowania. Nie trzeba specjalnych umiejętności aktorskich, żeby zacząć, wystarczy wyobraźnia. Sam brałem udział w przynajmniej czterech takich grach i tylko jedna się nie udała. Pewnie dlatego, że ja ją współorganizowałem – twierdzi Daniel Piotrowicz.
Najłatwiej zacząć Larpować wybierając się na któryś z konwentów fantastyki. W Kielcach kilka tego typu gier organizowanych jest co roku podczas Festiwalu Miłośników Fantastyki „Sabat Fiction” odbywającym się w sierpniu w Targach Kielce.