Ukrainiec Iwan Juszczenko od maja pracuje w Kieleckim Klubie Bokserski RUSHH, a w sierpniu Polski Związek Bokserski wyznaczył mu obowiązki trenera męskiej reprezentacji. Były szkoleniowiec kobiecej kadry Azerbejdżanu, dosyć krytycznie wypowiada się na temat poziomu pięściarstwa w naszym kraju.
– Moim zdaniem jest niski. Nie jest to jednak wina zawodników, ale zapaści całego polskiego boksu olimpijskiego. Nie może być tak, że w kadrze jest sześciu pięściarzy. Powinno być czterdziestu. Z nimi trzeba pracować i wówczas poziom będzie się podnosił. Nie wiem dlaczego nikt nie zauważył wcześniej, że nadchodzi kryzys. Dziesięć lat temu trzeba było wdrażać jakiś plan naprawczy. Odpowiedzieć sobie na pytania, dlaczego jest źle i co robimy nie tak. Teraz będzie naprawdę ciężko. Trzeba jednak pracować i mam nadzieję, że osiągniemy zadowalające efekty – stwierdził szkoleniowiec „biało–czerwonych”.
Iwan Juszczenko jest piątym w historii zagranicznym trenerem polskiej kadry narodowej seniorów. Pierwszym był Niemiec Otto Nispel (1927-1930) a kolejnymi obcokrajowcami w narożniku naszym pięściarzy: brązowy medalista olimpijski, Włoch Edoardo Garzena (1930-1935), Amerykanin Bill Smith (1935-1936) i Białorusin Walery Korniłow (2013-2014).
Popularny „Jan” jest ojcem dwóch znakomitych pięściarek – Yany Alexeeyevnej (wicemistrzyni świata z 2014 roku z Jeju) i Anny Alimardanovej (wicemistrzyni Europy z 2016 roku z Sofii).