– Tylko teoretycznie jest to najsłabszy rywal w grupie – powiedział skrzydłowy reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych i PGE Vive Arkadiusz Moryto, przed środowym meczem w Ostrowcu z Kosowem. Podopieczni Piotra Przybeckiego, spotkaniem w hali przy ulicy Świętokrzyskiej, rozpoczną walkę o finał mistrzostw Europy w 2020 roku.
„Biało-czerwoni” w kwalifikacjach rywalizować będą także z Izraelem i Niemcami. Z ośmiu grup wyjdą po dwa najlepsze zespoły oraz cztery z trzecich miejsc z najlepszym bilansem.
– Do każdego spotkania w tej grupie będziemy podchodzić tak samo, czyli na sto procent. Z Kosowem mamy pierwszy mecz więc tym bardziej musimy dobrze wejść w te rozgrywki i dopiero potem myśleć o kolejnych rywalach – dodał Arkadiusz Moryto.
Z Kosowem Polacy spotkali się w styczniu w Portugalii, na turnieju preeliminacyjnym do mistrzostw świata. Nasza reprezentacja wygrała 30:19 (13:12), a najskuteczniejszym zawodnikiem był zdobywca 10 bramek Arkadiusz Moryto.
– W pierwszej połowie zaprezentowaliśmy się bardzo słabo. Powinniśmy od początku narzucić swój styl i pewnie wygrywać, a wynik oscylował w granicach remisu. Tym razem nie możemy dopuścić do takiej sytuacji. Kadrze narodowej nie wypada tak grać – stwierdził 21-letni szczypiornista.
Seniorska reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych zagra w hali przy ulicy Świętokrzyskiej w Ostrowcu po raz pierwszy w historii. Mecz z Kosowem rozpocznie się w środę o godzinie 18.00, a patronem medialnym tego sportowego wydarzenia jest Polskie Radio Kielce.