W powiecie sandomierskim, drugim po grójeckim, zagłębiu sadowniczym w Polsce rozpoczął się interwencyjny skup jabłek przemysłowych. Cena owoców wynosi 25 groszy za kilogram. W całym kraju akcję koordynuje firma Eskimos, z którą podmioty skupujące podpisują umowy i na ich podstawie przyjmują jabłka od sadowników.
Jako pierwszy na Sandomierszczyźnie skup interwencyjny rozpoczął Mirosław Drab, właściciel Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Handlowego w Głazowie, w gminie Obrazów. Powiedział nam, że zainteresowanie skupem jest bardzo duże. W sobotę planuje przyjąć 50 ton jabłek przemysłowych, a do końca miesiąca 500 ton. Będzie to 10 procent całej ilości na jaką umówił się z firmą Eskimos. Pozostałą część jabłek przyjmować będzie od sadowników w listopadzie i grudniu. Mirosław Drab przed rozpoczęciem skupu interwencyjnego zapisywał sadowników na listę. Teraz, zanim odstawią jabłka podpisuje z nimi umowy kontraktacyjne. Producenci są informowani, że jabłka przemysłowe mają być zdrowe, całe i że nie mogą być zgniłe.
Jeden z sadowników, Tomasz Stefaniak powiedział nam, że zainteresował się skupem interwencyjnym, bo chociaż nie zapewnia ceny, która zwróciłaby koszty produkcji, to i tak nieco wyższą od tej, którą proponowały dotychczas zakłady przetwórcze. Jego zdaniem, skup interwencyjny nie byłby potrzebny, gdyby sadownicy byli bardziej zjednoczeni i działali jednomyślnie.
– Wstrzymując jedną trzecią dostaw jabłek przemysłowych dla zakładów przetwórczych poprzez ich utylizację sami wymusilibyśmy przyzwoitą cenę – dodał sadownik.
W listopadzie cena jabłek przemysłowych w skupie interwencyjnym będzie wynosić 26 groszy, a w grudniu 28 groszy za kg.
W województwie świętokrzyskim jest w sumie 31 miejsc wyznaczonych do obsługi interwencyjnego skupu jabłek przemysłowych. Podmioty te będą sukcesywnie rozpoczynać przyjmowanie owoców, po podpisaniu umów ze spółką Eskimos.
Pełny wykaz miejsc skupu interwencyjnego: