Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego mobilizuje zielony elektorat na ostatniej prostej przed wyborami samorządowymi. Szef ludowców odwiedza województwo Świętokrzyskie. Spotyka się z mieszkańcami Końskich, Kielc, Mniowa i Włoszczowy.
Podczas spotkania z dziennikarzami na kieleckiej Karczówce, Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że województwo świętokrzyskie jest miejscem gdzie bije zielone serce Polski.
– Jest to region, który pod kierownictwem marszałka Adama Jarubasa, przez ostatnie 12 lat zmienił swoje oblicze. Widać jak zmieniły się Kielce, ile wybudowano dróg, mostów, żłobków i przedszkoli. Widać również jak dobrze wydatkuje się tutaj środki europejskie wbrew tym kalumniom i oszczerstwom, które są rzucane wobec nas każdego dnia – dodaje.
Władysław Kosiniak-Kamysz zapytany o to, czy rankingi opisujące sytuację województwa świętokrzyskiego, między innymi o niskiej atrakcyjności inwestycyjnej regionu, czy słabym wydatkowaniu funduszy unijnych, nie stoją w sprzeczności z głoszonymi przez niego tezami o świetnych gospodarzach z PSL zarządzającymi regionami stwierdził, że jego zdaniem Adam Jarbuas jest najlepszym marszałkiem w kraju, a środki unijne dla regionu nie są zagrożone.
– Rankingi pokazują, że Adam Jarubas i województwo świętokrzyskie zawsze dobrze wykorzystywały fundusze europejskie, nie mam co do tego żadnych wątpliwości – zaznacza Kosiniak-Kamysz, choć problem z wykorzystaniem funduszy w regionie zauważa Komisja Europejska, która objęła województwo świętokrzyskie specjalnym monitoringiem w tej sprawie.
Do kwestii wydatkowania środków unijnych odniósł się także podczas spotkania z dziennikarzami sam marszałek Jarubas, który zadeklarował, że zgodnie z danymi za październik dotyczącymi realizacji zasady N plus 3, pokazują, że w województwie świętokrzyskim wykorzystano już 96 proc. tej zasady.
Władysław Kosiniak-Kamysz nie widzi także przeciwwskazań do startu w wyborach samorządowych kandydatów z prokuratorskimi zarzutami albo takich, wobec których toczą się procesy sądowe. Przypomnijmy, w nadchodzących wyborach kandyduje m. in. Bogusław Włodarczyk, oskarżany przez prokuraturę o wielomilionowe malwersacje, Małgorzata S., dyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy w Kielcach, wobec której toczy się postępowanie sądowe o korupcję i inni.
– Jest czas wyborów, wyborcy będą mogli sami ocenić te osoby, które startują. Jeśli sądy nie dały rady, będą musieli to zrobić wyborcy – dodaje.
Odnosząc się do wystąpienia ze struktur ugrupowania Grzegorza Lasaka, przewodniczącego wojewódzkiej komisji rewizyjnej PSL, który ocenił, że ta partia prowadzi region do katastrofy Kosiniak-Kamysz stwierdził, że każdy ma prawo decydowania o sobie, a członkostwo w partii jest dobrowolne.
Szef ludowców nie chciał natomiast komentować ostatnich doniesień medialnych z tzw. „taśm prawdy” z restauracji Sowa i Przyjaciele. Paweł Graś w rozmowie z Janem Kulczykiem stwierdził w upublicznionym nagraniu, że Kosiniak-Kamysz, ówczesny minister pracy, odpowiada za dwie najgorsze rzeczy w historii III RP, czyli zagarnięcie 140 mld złotych z OFE i wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat.
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego odniósł się także do sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości, podczas której, jego zdaniem, premier Mateusz Morawiecki i prezes Kaczyński próbowali zawłaszczyć tożsamość ludową poprzez dyskredytowanie dokonań ludowców. W tej sprawie przedstawiciele świętokrzyskiego PSL wystosowali list otwarty do prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.