Od poniedziałku w całym kraju rozpocznie się interwencyjny skup jabłek przemysłowych po cenie dwukrotnie wyższej niż obecnie. Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jan Krzysztof Ardanowski poinformował, że zostanie zakupionych pół miliona ton jabłek przemysłowych.
– Skup prowadzić będą firmy, które na ten cel otrzymają pieniądze rządowe. Jabłka będą przeznaczone przede wszystkim na koncentrat jabłkowy, a także na pulpę, czy na kostkę jabłkową i będą w większości wyeksportowane – powiedział poseł PiS Marek Kwitek.
Jego zdaniem jest to bardzo dobra decyzja, która pomoże w utrzymaniu płynności finansowej gospodarstw. Jest to istotne, biorąc pod uwagę ubiegły rok i klęskę nieurodzaju, która dała się we znaki wielu sadownikom. Poseł Marek Kwitek ma nadzieję, że zastosowana interwencja spowoduje, że wzrosną ceny jabłek także w innych punktach skupu.
Parlamentarzysta poinformował, że również minister energii przygotuje zmianę ustawy, która będzie rozszerzać możliwość przechowywania koncentratu jabłkowego na rezerwy państwowe. Nadzwyczajny skup ma pomóc doraźnie w utrzymaniu płynności finansowej gospodarstw. W dłuższej perspektywie konieczne są systemowe rozwiązania prawne, które ustabilizują i uregulują ten rynek.
Wójt Gminy Obrazów Krzysztof Tworek powiedział, że w tej chwili sytuacja sadowników jest bardzo trudna więc każda interwencja, która ułatwi zdjęcie z rynku jakąś ilość jabłek pomoże, tym bardziej, że cena za jabłka przemysłowe – jego zdaniem – będzie jeszcze niższa od obecnej.
– Jeśli rząd wprowadzi pomoc, to w znaczny sposób pomoże tym osobom, które mają trudności finansowe, piętrzące się, bo np. w poprzednim sezonie nie mieli jabłek z powodu przemarznięć – dodał wójt Tworek.
Jeden z sandomierskich sadowników Tomasz Olszewski uważa, że skup interwencyjny jabłek przemysłowych to jest jakiś pomysł, ale lepiej, gdyby kupowane były jabłka konsumpcyjne, których uprawa wymaga dużych nakładów pracy.
– Zaplanowana przez rząd interwencja ściągnie z rynku jabłka najgorszej jakości, niewymagające dużych nakładów inwestycyjnych. Może się okazać, że ich produkcja będzie najbardziej opłacalna – dodał sadownik.
Sadownik z Bilczy Henryk Kapusta uważa, że pomysł skupu interwencyjnego jest dobry pod warunkiem, że zajmą się tym specjaliści zgodnie z zasadami sztuki ekonomicznej. Jego zdaniem skup interwencyjny poskutkuje wyższą ceną tych owoców i koncentratu jabłkowego, co przyniesie korzyści dla wszystkich stron jednak nie będzie to pomoc na dłuższą metę. Dla rozwiązania problemu potrzebne jest wyrównanie podaży z popytem. Obecnie mamy do czynienia z nadprodukcją jabłek.
Ceny jabłek przemysłowych proponowane teraz przez zakłady przemysłowe są bardzo niskie i wynoszą 10 groszy za kilogram. Sadownicy mówią, że to znacznie poniżej kosztów produkcji.