W sobotę kontynuowane będą poszukiwania szczątków „Liberatora” – alianckiego samolotu, który w trakcie II wojny światowej, podchodząc do awaryjnego lądowania, rozbił się na polach między Krzczonowem a Kociną, w gminie Opatowiec.
Pierwsza akcja poszukiwawcza odbyła się w kwietniu. Adam Jarkiewicz, członek komitetu upamiętnienia katastrofy „Liberatora”, przypomina że odnaleziono wtedy m.in. jeden z czterech silników bombowca, a także wiele fragmentów osprzętu maszyny.
Teraz wyznaczono obszar kolejnych poszukiwań. Biorąc pod uwagę odnaleziony silnik wyznaczono kwadrat o boku około 150 metrów. Pasjonaci historii liczą, że znajdą tam elementy skrzydła wraz z podwoziem. Wszystkie szczątki, podobnie jak te znalezione w kwietniu, trafią do Muzeum Armii Krajowej w Krakowie, które podejmie się ich konserwacji. Akcję poszukiwawczą wspierać będą również członkowie Stowarzyszenia „Wizna 1939” z Wołomina.
14 października odsłonięty zostanie w Kocinie pomnik poświęcony załodze „Liberatora”. Monument w połowie sfinansował Instytut Pamięci Narodowej. Aliancki bombowiec podczas II wojny światowej brał udział w transporcie zrzutów broni i leków dla Armii Krajowej. Jego załogę stanowili brytyjscy i południowoafrykańscy piloci.
16 października 1944 roku, „Liberator” został zaatakowany w okolicach Krakowa przez niemiecką Luftwaffe. Pilot uszkodzonej maszyny podjął nieudaną próbę awaryjnego lądowania. Z ośmioosobowej załogi uratował się tylko strzelec pokładowy, sierżant Pither. Miejscowa ludność pochowała siedmiu członków załogi w prowizorycznej mogile. Po wojnie ich szczątki trafiły na Cmentarz Rakowicki w Krakowie.