Cóż to był za mecz. PGE Vive Kielce pokonało w Hali Legionów Rhein Neckar Loewen 35:32 (17:17), odnosząc pierwszą wygraną w tym sezonie w Lidze Mistrzów. Najskuteczniejsi w drużynie gospodarzy byli: Alex Dujshebaev i Luka Cindrić – po 5 trafień. Z kolei najwięcej goli dla wicemistrza Niemiec dobył Andre Schmid – 9.
Po dobrym, aczkolwiek przegranym spotkaniu w 1. kolejce z Telekomem Veszprem kielczanie chcieli zainkasować pierwsze punkty w tym sezonie w Lidze Mistrzów. Po przeciwnej stronie byli Niemcy, którzy na początek pokonali Barcelonę. W kieleckim zespole zadebiutował Luka Cindrić, czyli Chorwat, który do „żółto-biało-niebieskich” trafił latem.
I to właśnie on zdobył pierwszą bramkę dla podopiecznych Talanta Dujszebajewa. To spotkanie jednak źle rozpoczęło się dla kielczan. Już w 1 minucie Michał Jurecki został ukarany karą 2 minut, a w 6 minucie Niemcy prowadzili już 6:2. „Żółto-biało-niebiescy” mieli spore problemy w ataku, czyli w tym elemencie, w którym goście byli perfekcyjni. W 7 minucie rzutu karnego nie wykorzystał Blaż Janc.
Bardzo słabo gospodarze wyglądali także w defensywie, gdzie Niemcy bez większych problemów rozmontowywali kielecką obronę. W pewnym momencie strata gospodarzy wynosiła już nawet 5 bramek (5:10). Z biegiem czasu jednak podopieczni Talanda Dujszebajewa radzili sobie coraz lepiej – zarówno w obronie, jak i ataku. Bardzo dobrze w bramce zaczął sobie poczynać Ciupara, dzięki czemu w 18 minucie przewaga gospodarzy stopniała do 2 bramek. A w 20 minucie po trafieniu Moryto znów mieliśmy remis (12:12). Goście grali coraz bardziej nerwowo szczególnie w ataku, gdzie raz po razie się mylili. Chwilę później kielczanie mogli wyjść na pierwsze w tym meczu prowadzenie, ale popełnili błąd podczas rozgrywania piłki.
To się jednak udało w 27 minucie – Daniel Dujszebajew zdobył swojego drugiego gola w tym spotkaniu i kielczanie wyszli na prowadzenie (15:14). Kiedy wydawało się, że Vive zejdzie do szatni prowadząc – w ostatniej sekundzie pierwszej połowy wyrównali gospodarze. Do przerwy mieliśmy wynik 17:17.
Drugą połowę to kielczanie rozpoczęli doskonale. Po trafieniach Alexa Dujszebajewa, Blaża Janca i Mateusza Jachlewskiego Vive prowadziło już 20:17. Pierwszą bramkę w tej części gry Niemcy zdobyli dopiero w 5 minucie. Chwilę później grali w osłabieniu, ponieważ karę dwóch minut otrzymał Jesper Nielsen.
W 39 minucie znów mieliśmy remis – Niemcy wykorzystali grę w przewadze, gdyż karę 2 minut otrzymał Mateusz Jachlewski. A to tylko nakręciło gości, którzy w 41 minucie wrócili na prowadzenie po bramce Schmida, który rozgrywał niesamowite zawody. Później doskonałej okazji nie wykorzystał Julen Aguinagalde i w 44 minucie RHL prowadziło już dwoma trafieniami (25:23).
W 47 minucie sędziowie nie uznali bramki Vive, ponieważ Michał Jurecki faulował w ataku. Szansy na zwiększenie przewagi nie wykorzystali jednak niemieccy zawodnicy. Chwilę później szansę na wyrównanie mieli gospodarze – Cupara rzucał do pustej bramki przez całe boisko, ale nie trafił jednak. W 50 minucie Jesper Nielsen otrzymał dwuminutową karę i goście grali w podwójnym osłabieniu. Ten okres gry kielczanie jednak… przegrali. W 51 minucie przewaga RHL wzrosła do trzech trafień. Talant Dujszebajew wziął czas.
To się opłaciło, bo po powrocie na parkiet przewaga wicemistrzów Niemiec zmalała do jednego gola, a w 53 minucie trafienie Alexa Dujszebajewa doprowadziło do remisu (30:30). Dwie minuty później Krzysztof Lijewski przez całe boisko rzucał do pustej bramki i znów Vive wyszło na prowadzenie (31:30). Oznaczało to, że ostatnie 5 minut spotkania będą niezwykle emocjonujące.
W 56 minucie Alex Dujszebajew znów trafił i Vive prowadziło już 32:30. A Lwy gubiły się coraz bardziej. Chwilę później Cindrić podwyższył prowadzenie PGE Vive 33:30. I kolejny błąd w ofensywnie popełnili szczypiorniści RNL. Niestety swojej szansy i Vive nie wykorzystało – rzut Alexa Dujszebajewa obronił bramkarz gości. W 59 minucie Karalok zdobył bramkę i stało się jasne, że „żółto-biało-niebiescy” wygrają ten mecz. Ostatecznie kielczanie wygrali 35:32 i zanotowali pierwsze zwycięstwo w tym sezonie Ligi Mistrzów.
W niedzielę 30 września o 19.00 w 3 kolejce LM PGE Vive zagra na wyjeździe z Montpellier. Mecz w całości na żywo będziemy transmitować na antenie Radia Kielce.
Komentarze:
– Jestem bardzo zadowolony. Grały dwie bardzo wyrównane drużyny, ale szczęście na koniec było po naszej stronie – podsumował Talant Dujszebajew.
– Lwy ustawiły zespół pod naszą grę. Czasem zbyt szybko traciliśmy bramkę, a nam ich zdobywanie szło mozolnie. Zdecydowanie pomogły nam trybuny. Bardzo się cieszymy, że mamy taką publikę, która wspiera nas w ciężkich momentach, bo dzisiaj takie były – powiedział skrzydłowy kielczan Arkadiusz Moryto.
W pozostałych meczach naszej grupy:
Vardar Skopje – IFK Kristianstad 33:25
Barcelona – Telekom Veszprem 31:28
Mieszkow Brześć – Montpellier 26:23
PGE VIVE Kielce – Rhein-Neckar Loewen 35:32(17:17)
PGE VIVE Kielce: Vladimir Cupara, Filip Ivic – Alex Dujshebaev 5, Luka Cindric 5, Julen Aginagalde 4, Krzysztof Lijewski 4, Michał Jurecki 3, Mateusz Jachlewski 3, Blaz Janc 3, Arciom Karalek 3, Angel Fernandez Perez 2, Daniel Dujshebaev 2, Arkadiusz Moryto 1.
Rhein-Neckar Loewen: Mikael Appelgren, Andreas Palicka – Andre Szmid 9, Alexander Petersson 7, Gudjon Sigurdsson 5, Jesper Nielsen 3, Mads Larsen 2, Gedeon Guardiola 2, Bogdan Radivojevic 1, Jerry Tollbring 1, Patrick Groetzki 1, Jannik Kohlbacher 1, Vladan Lipovina, Ilija Abutovic, Steffen Fath, Filip Taleski.
Kary: VIVE – 4 min. Rhein-Neckar – 10 min.
Sędziowali: Duarte Santos, Ricardo Fonseca (Portugalia). Widzów: 3 500.