Porażką rozpoczęli nowy sezon Ligi Mistrzów zawodnicy PGE Vive. Kielczanie przegrali na wyjeździe z Telekomem Veszprem 27:29 (13:14). Najwięcej goli dla kielczan zdobył Alex Dujszebajew 10, a dla miejscowych Dragan Gaijć 6.
Jak informowaliśmy, w ramach protestu szczypiorniści z Kielc grali z zaklejonymi logami „Nord Stream 2” i PGE.
Do inauguracyjnego meczu Ligi Mistrzów VIVE przystąpiło w zaledwie 12-osobowym składzie. W ich szeregach zabrakło kontuzjowanych Luki Cindrica, Mariusza Jurkiewicza, Marko Mamica, Władysława Kulesza i Bartłomieja Bisa.
Spotkanie od gola z rzutu karnego rozpoczęli podopieczni Tałanta Dujszebajewa. Faulowany był Michał Jurecki, a stały fragment gry na bramkę zamienił Blaż Janc. Chwilę później gospodarze wyrównali, a następnie wyszli na prowadzenie 2:1. Warto zaznaczyć, że od początku obydwa zespoły grały bardzo ostro.
Przez długi czas na tablicy wyników utrzymywał się remis albo jednobramkowe prowadzenie jednej z drużyn. Tak było do 12 minuty, kiedy po szybkiej kontrze bramkę zdobył były zawodnik kielczan – Manuel Strlek (5:3 dla Veszprem). Natychmiast jednak odpowiedział Alex Dujszebajew i znów gospodarze prowadzili tylko jedną bramką. W 15 minucie z doskonałą kontrą pobiegł Blaż Janc i mieliśmy remis (5:5).
Później jednak kielczanie popełnili dwa błędy w ofensywie (zablokowany został m.in. Michał Jurecki) i kolejny raz gospodarze wyszli na dwubramkowe prowadzenie (7:5). W 18 minucie Veszprem mogło powiększyć swoją przewagę, ale doskonale w obronie zachował się Daniel Dujszebajew, który przechwycił piłkę podał do Moryto, a reprezentant Polski zakończył kontrę golem (9:8 dla Veszprem).
Chwilę później ze skrzydła nie rzucił Fernandez, z kontrą pobiegł Strlek i gospodarze wyszli na trzybramkowe prowadzenie (11:8). Były zawodnik PGE Vive imponował skutecznością w pierwszej części gry. W 27 minucie doskonale w bramce zachował się Cupara, a kontrę wykorzystał Karalok i Vive przegrywało już tylko jednym trafieniem. Minutę później Sterbik obronił rzut karny wykonywany przez Janca, ale i swojej szansy na bramkę nie wykorzystali Węgrzy. Co więcej, Blagotinsek faulował w ataku Michała Jureckiego i został odesłany na 2 minuty na ławkę kar. Na 40 sekund przed końcem pierwszej części gry Alex Dujszebajew pokonał Sterbika i kielczanie znów przegrywali już tylko jednym trafieniem (14:13 dla Veszprem). Do przerwy jednak wynik spotkania już się nie zmienił.
Pierwszą bramkę w drugiej części gry zdobyli Węgrzy. Później mieliśmy wymianę bramka za bramkę. W 37 minucie na ławkę kar na dwie minuty odesłany został Toft Hansen i kielczanie po raz drugi w tym spotkaniu grali w przewadze. Później dwa błędy w ofensywie popełnił Krzysztof Lijewski i przewaga gospodarzy wzrosła do czterech goli.
Na domiar złego w 42 minucie rzutu karnego nie wykorzystał Julen Aguinagalde, całe szczęście kielczanie przejęli piłkę i bramkę zdobył Karalok (22:19 dla Veszprem). Chwilę później Alex Dujszebajew pokonał Miklera i przewaga Węgrów zaczęła topnieć (22:20 dla Veszprem).
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa chcieli pójść za ciosem i wyrównać stan gry, ale bardzo mądrze, szczególnie w defensywnie grali Madziarzy. W 49 minucie trzecią dwuminutowa karę obejrzał Blagotinsek, za co automatycznie ukarany został czerwoną kartką.
W 53 Perez trafił ze skrzydła i Vive przegrywało już tylko jedną bramką (25:24 dla Veszprem). W tym momencie na ławkę kar odesłany został Michał Jurecki, przez co sytuacja kielczan bardzo się skomplikowała. Jeszcze trudniej było trafieniu Nagyego (26:24 dla Veszprem). W 55 minucie uderzał Daniel Dujszebajew, ale doskonale obronił to Sterbik. Chwilę później do siatki trafił jednak Perez i znów przewaga zmalała do jednego trafienia. W 28 minucie szansę na wyrównanie mieli „żółto-biało-niebiescy”. Z trzyosobową kontrą pobiegli zawodnicy Vive, ale fatalnie podawał Michał Jurecki. Później bramkę rzucili gospodarze i stało się pewne, że to oni wygrają to spotkanie. Jeszcze Sterbika pokonał „Dzidziuś”, ale była to bramka na otarcie łez. Ostatecznie Telekom Veszprem wygrał to spotkanie 29:27 (14:13).
KOMENTARZE:
Mimo porażki dumny z postawy swojego zespołu był Talant Dujszebajew.
– Pogratulowałem chłopakom w szatni za walki i zaangażowania. Mimo tylu kontuzji – przyjechaliśmy tutaj tylko w 12 – pokazali na co nas stać. Szkoda tylko trochę skuteczności. Całkiem niepotrzebnie zrobiliśmy bohaterem bramkarza gospodarzy Arpada Sterbika. Gdyby nie to, to my cieszylibyśmy się ze zwycięstwa. Przegraliśmy, ale widać było, że stać nas na dużo więcej – ocenił trener PGE Vive.
– Kielce nas zaskoczyły grając na dwóch leworęcznych rozgrywających. Potrzebowaliśmy czasu, żeby to rozpracować. Nasi rywale to naprawdę dobra drużyna i gdyby nie Sterbik w bramce, mogło być różnie – powiedział Manuel Strlek.
– To zdecydowanie najmocniejsza grupa od wielu lat. Tutaj każde zwycięstwo musi cieszyć, ale będzie o nie bardzo trudno – dodał chorwacki skrzydłowy Węgrów.
– Daliśmy z siebie wszystko. Żałujemy, że nie wyszło, ale zawaliliśmy ze skutecznością. Gdyby nie przestrzelone 100% sytuacje cieszylibyśmy się teraz z wygranej – powiedział Krzysztof Lijewski.
– Ale i tak możemy być zadowoleni ze swojej postawy. Kiedy powrócą kontuzjowani będzie jeszcze lepiej – zapewnił popularny „Lijek”.
Telekom Veszprem – PGE VIVE Kielce 29:27 (14:13)
Telekom Veszprem: Arpad Sterbik, Roland Mikler – Dragan Gajic 6, Manuel Strlek 5, Laszlo Nagy 4, Borut Mackovsek 4, Mate Lekai 4, Petar Nenadic 3, Momir Ilic 2, Kent Tonnesen 1,Dejan Manaskow, Rene Toft Hansen, Andreas Nilsson, Mirsad Terzic, Blaz Blagotinsek, Kentin Mahe.
PGE VIVE Kielce: Filip Ivic, Vladimir Cupara – Alex Dujshebaev 10, Blaz Janc 4, Angel Fernandez Perez 3, Arciom Karalek 3, Daniel Dujshebaev 2, Mateusz Jachlewski 2, Krzysztof Lijewski 1, Arkadiusz Moryto 1, Michał Jurecki 1, Julen Aginagalde.
Kary; Veszprem – 10 min. VIVE – 6 min.
Czerwona kartka (z gradacji kar) – Blaz Blagotinsek (Telekom Veszprem) – 48. min.
Sędziowali: Andriej Gousko i Siergiej Riepkin (Białoruś).
W pozostałych meczach naszej grupy:
RNL – Barcelona 35:34
Montpellier – Vardar Skopje 24:27
IFK Kristianstad – Mieszkow Brześć 30:32
W sobotę o godzinie 18.00 w 2. kolejce PGE Vive podejmuje w Hali Legionów RNL.