Pierwszej porażki w tym sezonie doznały piłkarki ręczne Korony Handball. W 3 kolejce PGNiG Superligi kielczanki przegrały na wyjeździe z liderem rozgrywek Energą AZS Koszalin 28:36 (12:19). Najwięcej bramek dla „Koroneczek” zdobyły Honorata Syncerz 11 oraz Wiktoria Gliwińska i Magdalena Skowrońska po 4.
– Spotkałyśmy się z drużyną bardziej doświadczoną. Nie ma się co oszukiwać, w tym zespole jest więcej dziewczyn, które w ekstraklasie grają od kilku lat. To są brązowe medalistki z poprzedniego sezonu, ale porażka boli. Nie powinnyśmy przegrać tak dużą różnicą bramek. Jeśli mamy aspiracje do pierwszej szóstki, to drużynom z górnej półki nie możemy dawać się tak ogrywać. Popełniłyśmy jednak zbyt dużo błędów – powiedziała rozgrywająca kieleckiego zespołu Marta Charzyńska.
– Nie może być tak, że z trenerem Błaszkiewiczem wierzymy w zwycięstwo, a dziewczyny wychodzą na parkiet z nastawieniem, że to niemożliwe. Naprawdę uważam, że za każdym możne w tej lidze powalczyć. O naszej porażce zadecydowała postawa w pierwszej połowie. Od 15 minuty zgubiliśmy pięć piłek i nie zdążyliśmy wrócić za kontratakiem. Uczulałem moje zawodniczki, że to jest najmocniejsza broń akademiczek. Odskoczyły na pięć, sześć bramek i nie udało się już tego odrobić – podsumował spotkanie trener Paweł Tetelewski.
Już w najbliższą środę Korona Handball zmierzy się u siebie z Pogonią Szczecin. Spotkanie w hali przy ulicy Krakowskiej rozpocznie się o godzinie 17.30.