– Zamach terrorystyczny w Nowym Jorku w 2001 roku był takim przełomowym momentem, w którym świat uświadomił sobie, w jakim momencie się znalazł – powiedział na naszej antenie prezydent Kielc Wojciech Lubawski.
Gość Radia Kielce przyznał, że wciąż jest niespokojnie i w każdej chwili może dojść do kolejnych ataków terrorystycznych. – To cały czas się dzieje, dlatego niewykluczone, że na kieleckim pomniku „Homo Homini”, upamiętniającym tych, którzy już zginęli, trzeba będzie doklejać kolejne tabliczki z nazwami miejsc, w których dojdzie do aktów terroru – podkreślił Wojciech Lubawski.
Tegoroczne kieleckie uroczystości, które rozpoczną się w południe przy ul. Ściegiennego będą miały wyjątkowy charakter – mówi prezydent. – Wezmą w nich udział amerykańscy wojskowi, oficerowie i generałowie, którzy przyjadą do stolicy województwa, aby oddać hołd tym, którzy zginęli 17 lat temu – powiedział prezydent.
Wydarzenie rozpocznie się modlitwą za ofiary terroryzmu. Następnie delegacje władz miasta i służb mundurowych złożą kwiaty i zapalą znicze.
Pomnik „Homo Homini” odsłonięto w 2006 roku, w piątą rocznicę ataku na WTC w Nowym Jorku. Na uroczystości przybyli wówczas ambasadorzy krajów dotkniętych atakami terrorystycznymi już po 2001 roku: Hiszpanii, Indii, Indonezji, konsul Izraela, przedstawiciele ambasad USA, Federacji Rosyjskiej.
Zamachy z 11 września 2001 roku zostały przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych przez 19 terrorystów z al-Kaidy. Zginęło w nich prawie 3000 osób. Był to najtragiczniejszy atak na USA od czasu bombardowania Pearl Harbor. Bezpośrednim skutkiem zamachów był atak USA na Afganistan i trwająca wiele lat wojna z terroryzmem.
Dotychczas nie udało się zidentyfikować ponad 1000 ofiar śmiertelnych zamachu. Po kilkunastu latach naukowcy dali ich rodzinom nadzieję na identyfikację dzięki nowym technikom, które jeszcze kilka lat temu nie były znane, między innymi mrożeniu zachowanych fragmentów kości w ciekłym azocie. Badania są trudne i żmudne, z tzw. strefy zero pobrano blisko 22 tysiące próbek.