Pokaz strzyżenia owiec, konkursy, kiermasz produktów regionalnych i poczęstunek gulaszem z jagnięciny – to tylko nieliczne z atrakcji, jakie czekały na uczestników rodzinnego festynu „Full wypas”, który odbył się przy hali widowiskowo- sportowej w Pińczowie.
Wydarzenie było okazją do podsumowania czteroletniego projektu realizowanego na Ponidziu przez Zespół Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych.
Zainicjowany w 2015 roku program zakładał sprowadzenie na teren powiatu pińczowskiego owiec rodzimej rasy czarnogłówki, które, jako naturalne kosiarki, miały pomóc chronić cenne murawy kserotermiczne i ciepłolubne dąbrowy. Najważniejsze chronione w ramach projektu rośliny, to wyjątkowo rzadkie i zagrożone wyginięciem gatunki, wśród nich jest m.in. sierpik różnolistny, najrzadszy, mający tylko dwa stanowiska w Polsce. Oba na Ponidziu.
Tomasz Hałatkiewicz, dyrektor Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych podkreśla, że wypas owiec na pińczowskich terenach zielonych przynosi już pierwsze efekty.
– Murawy kserotermiczne z punktu widzenia przyrodniczego są dziś w lepszym stanie. Pojawiło się tam wiele gatunków roślin charakterystycznych dla muraw, które niestety, z racji na małe nasłonecznienie i przykrycie ich różnymi krzewami nie mogły się wcześniej rozwijać. Po monitoringu przyrodniczym widzimy, że pierwszy efekt już jest – zaznaczył Tomasz Hałatkiewicz.
Owce pasą się na Ponidziu na obszarze około 60 hektarów. Głównie w okolicach Garbu Pińczowskiego i Woli Chroberskiej. Mimo że projekt, finansowany z pieniędzy unijnych, dobiega końca, to już dziś wiadomo, że rolnicy, którzy do niego przystąpili, będą wypas na Ponidziu kontynuować.
Obecnie jest tam około 400 owiec, hodowanych przez sześciu gospodarzy. Wśród hodowców jest Antoni Chmielarski, który w swoim stadzie ma prawie 40 czarnogłówek. Jak tłumaczy, w ramach projektu i przyznanego dofinansowania jego stado cały czas się rozrasta. Dodaje, że owca potrafi na swoim ciele przenieść nasiona 80 gatunków roślin, a depcząc raciczkami, odsłania niewielkie skrawki gleby, gdzie nasiona mogą wykiełkować.
– Cieszymy się bardzo, że właśnie tu w okolicach Pińczowa pracuje się nad zachowaniem cennej roślinności, której owce ogromnie pomagają. Jestem zadowolony z tej działalności i uważam, że zainteresowanie owcami na Ponidziu będzie coraz większe – stwierdził Antoni Chmielarski.
Podobnego zdania jest burmistrz Pińczowa Włodzimierz Badurak.
– Liczymy, że dzięki temu programowi owce wrócą na Garb Pińczowski, a jagnięcina z Ponidzia, którą mieliśmy okazję dziś skosztować stanie się niebawem nowym przysmakiem tego regionu – podkreślił burmistrz.
W trakcie festynu „Full wypas” czas gościom umilała góralska kapela Honaj oraz Zespół Pieśni i Tańca Furmani z Bodzentyna. Organizatorami wydarzenia byli: Zespół Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych, Starostwo Powiatowe w Pińczowie, Urząd Miejski w Pińczowie.