W Sandomierzu odbyły się uroczystości upamiętniające ofiary pierwszego nalotu niemieckiego na stację kolejową. Zginęło wówczas 12 osób. Obchody 79 rocznicy tej tragedii zorganizowano na dworcu PKP.
Burmistrz Marek Bronkowski przypomniał, że dworzec kolejowy w Sandomierzu miał podczas II wojny światowej duże znaczenie strategiczne.
– Stąd wyruszyli w Polskę żołnierze 2. Pułku Piechoty Legionów, którzy już przed 1 września gromadzili siły, zdając sobie sprawę z nieuchronnego widma agresji niemieckiej. Linia Sandomierz – Skarżysko została w szczególny sposób oznaczona na mapie okupanta. Wróg orientował się w ilości sił przemieszczających się na tej trasie, dlatego dworzec został ostrzelany z powietrza – dodał burmistrz.
Przewodniczący Rady Miasta Piotr Chojnacki przypomniał, że nalot na stację kolejową i śmierć 12 osób zweryfikowała wiarę mieszkańców w szybkie zakończenie wojny. Wcześniej ludzie wierzyli w to, że Polakom uda się odeprzeć atak niemiecki i że Francja wkroczy na terytorium Niemiec.
Piotr Chojnacki dodał, że jego babcia Bronisława Walczyna, która kilkanaście lat temu zmarła w wieku 101 lat, opowiadała mu o tym nalocie.
– To była niedziela, ludzie wychodzili po sumie z kościoła i wszyscy usłyszeli huk, rozpoczął się nalot – mówił.
Na uroczystości przyszli m.in. kombatanci, kilku miejskich radnych, delegacje służb mundurowych i przedstawiciele starostwa powiatowego. Byli również uczniowie i nauczyciele Szkoły Podstawowej nr 3.
Edyta Ciżyńska, wychowawczyni jednej z klas powiedziała, że szacunek i pamięć o tragicznych wydarzeniach oraz o ludziach, którzy ginęli podczas II wojny światowej, należy wpajać już od najmłodszych lat. Tylko wtedy jest szansa, że te tradycje będą kontynuowane i pamięć historyczna nie zaginie.
Obchody rocznicowe rozpoczęto od odegrania hymnu państwowego, po którym proboszcz parafii w Nadbrzeziu poprowadził modlitwę za ofiary nalotu niemieckiego. Na zakończenie uroczystości delegacje przy wtórze werbli złożyły pod tablicą pamiątkową wiązanki kwiatów.