Powraca temat opłat za wywóz śmieci w Starachowicach. Podczas ostatniej, lipcowej sesji, Rada Miasta zatwierdziła od nowego roku nowe, wyższe stawki. Dziś radni klubu Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli, że będą starać się o zmianę tej decyzji. Złożyli u prezydenta petycję w tej sprawie.
Zgodnie z przyjęta uchwałą, mieszkańcy Starachowic zapłacą więcej za odbiór odpadów od nowego roku. Władze miasta tłumaczyły konieczność podwyżki, wzrostem kosztów usług. Radna Marta Zięba z PiS uważa, że można jeszcze zmienić tę decyzję. Podkreśla przy tym, że przedstawiciele jej formacji nigdy nie popierali żadnych podwyżek opłat dla mieszkańców.
Gmina ogłosiła przetarg na wywóz odpadów, a spośród pięciu ofert, najtańsza opiewa na 12 milionów złotych, za dwuletnie świadczenie usługi. Dotychczas wywóz śmieci z miasta kosztował około 8 milionów. Dodatkowo, od 2019 roku pojawi się kolejny pojemnik na odpady biodegradowalne. To zwiększa liczbę kursów śmieciarek o 30 procent.
Radny Zygmunt Andrejas zaproponował, żeby część obowiązków związanych z wywozem śmieci przejęły spółki gminne. Zaproponował też, aby powrócić do większych pojemników na odpady, co pozwoliłoby zmniejszyć liczbę kursów śmieciarek.
Prezydent Marek Materek nie zgadza się z propozycjami radnych PiS. Jego zdaniem, wywóz śmieci świadczony przez gminną spółkę wcale nie byłby tańszy. Miasto musiałoby utrzymać sprzęt, pokrywać koszty zatrudnienia pracowników i późniejszego składowania odpadów. W związku z tym, firma zewnętrzna wykona te usługi taniej.
Prezydent dodaje, że zgodnie z przepisami, system usuwania odpadów powinien się samofinansować, to znaczy, że cała kwota zawarta w umowie z firmą musi zostać pokryta z opłat mieszkańców. Gmina i tak dokłada rocznie około 100 tysięcy złotych, za tych mieszkańców, którzy mimo obowiązku nie uiszczają opłat za wywóz odpadów.
Od nowego roku, mieszkańcy maja płacić miesięcznie 12 złotych za odbiór odpadów segregowanych i 24 zł za wywóz śmieci zmieszanych. Dotychczas opłaty te wynosiły odpowiednio 8 i 13 złotych.