Mieszkańcy gminy Wojciechowice w powiecie opatowskim protestują przeciw planom budowy w sołectwie Smugi zakładu przetwórstwa tworzyw sztucznych. Przedstawiciele wsi Smuga, Ługi i Bidziny wzięli udział w dzisiejszej sesji Rady Gminy. Radni rozpatrywali skargę inwestora na wójta gminy i radę. W opinii przedsiębiorcy, samorząd nie działa z poszanowaniem praworządności i stara się zablokować jego inwestycję.
Mieszkańcy Smug zwracają uwagę, że z dokumentów charakteryzujących działalność przedsięwzięcia usunięte zostały informacje o przetwórstwie niebezpiecznych materiałów. Są przeciwni powstaniu zakładu, który może negatywnie wpłynąć na ich zdrowie. Jak przyznają, istniejące wcześniej wysypisko śmieci w pobliżu Smug oraz pobliska cementownia Ożarów już teraz zbierają żniwo. Sołtys Ług, Małgorzata Ostrowska tłumaczy, że w każdym z 20 domów, jedna lub dwie osoby chorują na raka. Jak mówi, mieszkańcy nie są przeciwni przedsiębiorcom, ale chcą dobrego i godnego życia dla siebie. Mieszkańcy wsi, które miałyby sąsiadować z firmą zarzucają właścicielowi firmy nieuczciwość wobec gminy i samych mieszkańców.
Wójt Wojciechowic, Szymon Sidor mówi, że mieszkańcy mają podstawy, aby obawiać się tej inwestycji. W ubiegłym roku przedsiębiorca złożył wniosek o wydanie warunków zabudowy. Gmina sporządziła plan, który ograniczył możliwość prowadzenia zgłaszanej działalności. Wcześniej Sanepid i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Kielcach wydały pozytywną opinię na temat środowiskowych uwarunkowań inwestycji. To jednak nie przekonuje mieszkańców. – 320 podpisów z sołectw Smugi, Ługi, Jasice i Bidziny trafiło na moje biurko. Mieszkańcy obawiają się, że inwestor będzie rozbudowywał przedsiębiorstwo pod różnym kątem – mówi wójt Szymon Sidor.
Jak dodaje wójt, przedsiębiorca, dochodząc swoich praw, skarży na niego i na Radę Gminy m. in. do wojewody. Sprawa oparła się już o Samorządowe Kolegium Odwoławcze oraz Wojewódzki Sąd Administracyjny.
Roman Golek, który chce uruchomić zakład uważa, że obawy są bezpodstawne. Kpi, że mieszkańcy wiedzą lepiej, czym będzie zajmować się jego firma. Jak mówi, prowadzi już firmę zajmującą się remontami i budowami. Jak mówi, kupił działki, odnowił budynki, a ludzie snuli domysły, co w tym miejscu powstanie. – Miała być agencja towarzyska, spalarnia odpadów, wysypisko śmieci. Tak naprawdę ma tam być przetwórstwo tworzyw sztucznych twardych – mówi Roman Golek. Jak dodaje, wpis o tym, że przedsiębiorstwo będzie zajmowało się przetwarzaniem niebezpiecznych materiałów został usunięty, ponieważ wzbudzał kontrowersje.
Do tematu wróciliśmy w Punktach Widzenia o godzinie 16:30.
Posłuchaj audycji: