Nowy rządowy program „Dobry start”, ma zapewnić wyprawkę dla każdego ucznia przed rozpoczęciem roku szkolnego, ale czy podniesie poziom nauczania? – na ten temat dyskutowali goście Studia Politycznego Radia Kielce.
Posłuchaj Studia Politycznego Radia Kielce:
Zdaniem posła Marka Kwitka, propozycja rządu jest kontynuacją polityki prorodzinnej. – To ważny element wzmacniania kondycji finansowej polskich rodzin – zaznaczył parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości. Zaprzeczył jednocześnie, by wdrażanie programu „Dobry start” miało odbywać się kosztem wprowadzania darmowych podręczników. – Równy start dla młodzieży jest bardzo ważny. Daje lepsze samopoczucie choćby osobom mieszkającym na wsi. To przecież inwestycja w młodego człowieka i jego przyszłość. Będzie służyć potem społeczeństwu, gospodarce, kulturze – dodał poseł. Marek Kwitek zaznaczył, że fundusze przeznaczone na „Dobry start” nie są tak duże, by zachwiać budżetem państwa.
Patryk Cylara wyraził wątpliwości, czy rządowy program wpłynie na jakość kształcenia w Polsce. Działacz Platformy Obywatelskiej stwierdził, że wyprawka w wysokości 300 złotych pomoże rodzinom finansowo, ale nie wpłynie na jakość edukacji. – Powinien być rozszerzony program darmowych podręczników dla uczniów – dodał. – Widzimy to, że program spełnił swoją rolę, był trafionym pomysłem, dlatego powinien zostać rozwinięty o szkoły ponadpodstawowe, czyli licea i technika – stwierdził Patryk Cylara.
Magdalena Fogiel-Litwinek powiedziała, że, jej zdaniem, nie wszyscy uczniowie zostaną objęci projektem. Przewodnicząca ruchu Kukiz ’15 w regionie dodała, że rząd będzie musiał obciążyć podatników kosztami programu „Dobry start”. Jak stwierdziła, premier Mateusz Morawiecki rozwiązał worek z pieniędzmi i teraz różne grupy społeczne mogą upominać się o kolejne formy wsparcia. Magdalena Fogiel-Litwinek w tym kontekście zwróciła uwagę na protest i żądania osób niepełnosprawnych, które, jej zdaniem, są słuszne i nie zostały zaspokojone. – Podstawową formą pomocy dla uczniów jest zapewnienie każdej osobie szafki, by mogła zostawiać swoje podręczniki i przybory w szkole i nie dźwigać tego ciężaru. Plecaki ważą często tyle, ile uczeń – stwierdziła działaczka Kukiz ’15. Zdaniem Magdaleny Fogiel-Litwinek, rządowy program jest elementem gry przedwyborczej.
Podobną opinię wyraził Paweł Garbuzik z PSL. – Ta propozycja jest dobra wyborczo, bo nic nie jest tak spektakularne, jak dawanie pieniędzy do ręki – stwierdził polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jednocześnie wyraził wątpliwość, by program wyrównywał szanse edukacyjne. Jak wyjaśnił – często uczniowie szkół ponadpodstawowych muszą dojeżdżać do innej miejscowości, gdzie znajduje się ich szkoła. To wiąże się z kosztami, zatem ta grupa młodzieży także powinna zostać objęta wsparciem – dodał.
Marek Kowalski z Nowoczesnej stwierdził, że kwota 300 złotych przed rozpoczęciem roku szkolnego na pewno przyda się każdej rodzinie. – Pomoc socjalna jest potrzebna. Im więcej osób będzie żyło na godziwym poziomie, tym lepiej. Jednakże trzeba zastanowić się, czy w Polsce są na to pieniądze. Skoro nie było ich na pomoc dla niepełnosprawnych, to skąd się wzięły na program „Dobry start”? – pytał działacz Nowoczesnej. Marek Kowalski stwierdził, że od początku kadencji wzrosły podatki, zatem płatnikami projektów pomocowych są obywatele.
Rządowym programem „Dobry start” ma zostać objętych ponad 4 i pół miliona uczniów.