Źródło zanieczyszczenia wody w Silnicy wciąż nie jest znane. Badania przeprowadzone przez Straż Pożarną nie wykazały chemicznego skażenia wody, zarówno u ujścia rzeki, jak i przy kieleckim zalewie. Wędkarze od kilku dni znajdują jednak w zbiorniku śnięte ryby, a mieszkańcy tej okolicy nie kryją oburzenia całą sprawą.
Źródło zanieczyszczenia zlokalizowane jest przy przecięciu rzeki z ulicą Karczunek, gdzie Silnica łączy się z jednym z kanałów opadowych. Prezydent Kielc Wojciech Lubawski zapowiada, że będzie osobiście interweniował w tej sprawie u służb zajmujących się monitorowaniem kieleckich wód.
– Jeżeli są takie sygnały, to obowiązkiem Straży Miejskiej i Inspektoratu Ochrony Środowiska jest zlokalizować i zdiagnozować źródło problemu. Jeśli według oceny fachowców wystąpiło podejrzenie popełnienia przestępstwa, sprawa powinna być skierowana do prokuratury. Nie sądzę, żeby problem był aż tak istotny, ale oczywiście podejmę odpowiednie kroki – zapewnia prezydent.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Miejski Zarząd Dróg w Kielcach sprawdził cały pobliski teren i kanalizację odprowadzającą nieczystości z oczyszczalni wód deszczowych przy ulicy Karczunek. Badanie wykazało, że żaden ze spływów nie zawiera śladów podejrzanej substancji. MZD pobrało próbki zabarwionej wody do dalszych badań.
Radio Kielce we współpracy z Uniwersytetem Jana Kochanowskiego zamierza zlecić własne badania wody w Silnicy.