Sto rozdanych drzewek i kilkadziesiąt ton uprzątniętych odpadów – to bilans dzisiejszej akcji ostrowieckiego wysypiska w Janiku „Śmieci za złotówkę”. Wszyscy mieszkańcy Ostrowca mogli przywieźć dowolną ilość odpadów, za które wnosili jedynie symboliczną opłatę, dostawali również w zamian sadzonkę drzewka. To sposób na walkę z nielegalnymi wysypiskami śmieci i pomoc mieszkańcom w pozbyciu się niepotrzebnych rzeczy.
Prezes Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Marek Nowak podkreśla, że można było przywieźć każdy rodzaj odpadów poza szkodliwymi, np. lekami, olejami samochodowymi czy smarami. Nie przyjmowano też znacznych ilości opon, jeżeli jednak ktoś przywiózł kilka zużytych kół, również mógł je zostawić. Ten rodzaj odpadów nie może być utylizowany na terenie wysypiska w Janiku, trzeba je oddawać do specjalistycznej firmy. Znaczną część przywiezionych śmieci stanowiły odpady budowlane, ale dużo było także zmieszanych odpadów komunalnych.
Osoby, które brały udział w akcji, podkreślały, że pomaga im w oczyszczeniu gospodarstw.
– W przypadku odpadów budowlanych trudno dokonać segregacji, a akcja taka jak dzisiejsza, zwalnia z tego obowiązku – twierdzili.
Często możliwość oddania śmieci za symboliczną opłatę stawała się przyczyną dokonania porządków i wyrzucenia niepotrzebnych przedmiotów.
Akcja wiosenna prowadzona jest po raz piąty, podobna odbywa się jesienią. Jak zaznaczają organizatorzy – mieszkańcy dopytują o kolejne. W każdej z nich odnotowuje się od 80 do 100 wjazdów z odpadami. Symbolem akcji jest sadzonka drzewa iglastego, którą mieszkańcy dostają za przywiezione śmieci.
Zakład Unieszkodliwiania Odpadów w Janiku działa od lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku. Zatrudnia 30 pracowników, ma powierzchnię ponad 11 hektarów. Ostatnio wzbogacił się o nową maszynę do segregacji odpadów SPRITER. Podobny sprzęt jest w jednym tylko miejscu w Polsce, w Piotrowie Pierwszym koło Poznania i obsługuje aglomerację poznańską. Koszt takiej maszyny, to 280 tysięcy euro, ZUO Janik ma ten sprzęt w leasingu.