Do przywracania żywotności gleby zachęcano rolników podczas konferencji zorganizowanej w sandomierskim oddziale Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Sposobem na to jest wdrażanie pożytecznych mikroorganizmów, m.in. przy użyciu obornika, czy probiotyków. Mikroorganizmy uruchamiają detoksykację gleby, oczyszczają ją z metali ciężkich i pozostałości pestycydów nagromadzonych w podłożu przez wiele lat z powodu stosowania nawozów i chemicznych środków ochrony roślin.
Jak powiedział jeden z prelegentów, Zbigniew Chajęcki z Magierowej Woli koło Warki, najważniejsze jest odzyskanie próchnicy w glebie, ponieważ, gdy jej poziom jest niski, to wartość płodów rolnych jest zaniżona. Dzisiaj owoce i warzywa zawierają w sobie tylko około 30 procent wartości odżywczych zamiast stu procent, a powodem jest stosowanie chemii w uprawach.
Arkadiusz Kartuz z Białej Rawskiej mówił o uprawie ekologicznej. Sam od 10 lat prowadzi ekologiczne gospodarstwo sadownicze i stwierdził, że to jest ten kierunek, który poleciłby każdemu sadownikowi. Opłacalność produkcji jest dobra, odbiorcy sami szukają ekologicznych produktów, ponadto mają one wyższą cenę od upraw konwencjonalnych. Dodał, że podstawową zasadą w uprawach ekologicznych jest to, że rośliny odżywia się, dzięki czemu podnosi się ich odporność.
Grzegorz Kolasiński z Zajeziorza w gminie Samborzec, dzięki stosowaniu mikroorganizmów w swoim gospodarstwie wyeliminował chemiczne środki ochrony roślin. Jest zadowolony z jakości plonów, zauważył też, że jego rodzina nie ma teraz problemów z chorobami czy alergią. Owoce czy warzywa można zjadać zaraz po zerwaniu, bez mycia, wystarczy tylko je obetrzeć. Dodał, że dzięki mikroorganizmom zwalcza też choroby w uprawach wiśni czy moreli. Koszty stosowania mikroorganizmów w zamian chemicznych nawozów i środków ochrony roślin określił jako porównywalne.